Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2011, 20:47   #23
Erissa
 
Erissa's Avatar
 
Reputacja: 1 Erissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputację
Dziewczyna przyjęła decyzję o udzieleniu pomocy bez słowa, może to i lepiej, przygoda mile podziała na uspanych monotonią podróżników, choć… oby nie była ostatnia. Raźnie ruszyła przed siebie nie spuszczając jednak oczu z niewidomego malucha, coś było w tej drobnej postaci, jakiś magnetyzm, ale nie potrafiła tego wytłumaczyć, nie miała teraz też nastroju, by się nad tym zastanawiać, przed walką potrzebne jest wyciszenie, koncentracja…

Widok kilku domków trochę ją rozczarował, słysząc słowo „wioska” stanął jej przed oczami obraz nieco… pokaźniejszy. „No nic, nie tylko w tętniących życiem i gwarem miejscach potrzebna jest pomoc” – pomyślała i przebiegła wzrokiem okolice krzywiąc się lekko na widok wszechobecnego rozkładu, gdy jej oczy zatrzymały się na największym z nieumartych przeszedł ją lekki dreszcz, musiała przyznać, że wyglądał na godnego przeciwnika, nie miała jednak więcej czasu na rozważania bowiem usłyszała tylko świst bełtu i charakterystyczny odgłos, gdy wbił się w jednego ze zgnilaków
- Osłaniaj mnie, ślicznotko – towarzysz zwrócił się do niej
- Moje strzały są do twojej dyspozycji – odpowiedziała uśmiechem i sięgnęła po łuk, który zręcznie wskoczył jej w dłoń

Vivien wprawnym ruchem złapała strzałę i założyła na cięciwę, wycelowała w potylicę ożywieńca i strzeliła z zadowoleniem patrząc jak pocisk wbija się w wybrane miejsce, niemal w tym samym czasie Ethan złamał mu nogę w kolanie, na twarz dziewczyny mimowolnie wstąpił uśmiech, szybko sięgnęła po następną strzałę, którą posłała w kierunku krasnoluda – kolejnego celu towarzysza, i tym razem oko jej nie zawiodło, na coś jednak przydały się godziny spędzone na ćwiczeniach. Szybko, instynktownie już założyła kolejny pocisk i zaklęła cicho widząc iż chybił o milimetry, bowiem wykonujący zamach szkielet nieświadomie uniknął go. Już skupiała się na kolejnym celu, gdy spostrzegła, że wojownik wypuszcza oręż i upada
- Ethan! – krzyknęła widząc szykującego się do ataku krasnoluda
Szybko sięgnęła po miecz z zamiarem pomocy, lecz nim zdążyła wykonać choć krok mężczyzna rozciął ożywieńca, gwizdnęła z uznaniem, drugi raz miała okazję widzieć towarzysza w akcji i nie żałowała tego, było na co popatrzeć i od kogo się uczyć.
- Ethan, wszystko dobrze? – zawołała do niego niemal w tym samym czasie posyłając strzałę, która wbiła się między oczodoły zbliżającego się ożywieńca – Po lewej, szybko!
 
Erissa jest offline