Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2011, 13:45   #36
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=lLc9q_tlMDs&feature=related[/MEDIA]
Szczęście było czymś zagadkowym. Z mnóstwa stalkerów, wielu znacznie lepszych od niego, jedynie on przeżył. A misja się nawet nie zaczęła.
- Co... co... co się właśnie stało? - Spytał gościa który go "przywitał" w bunkrze.
- Chuj wie, trupy lezą tutaj w kosmicznych ilościach.
- Ale... ale. Wszyscy z którymi przyjechałem. Na pewno nie żyją?
- Tyle świetnych ludzi, zmarło tak nagle. Mieli pomóc a jak się skończyło? Jeden człowiek do obrony przed hordą zombie i mutantów.
- Tak, ale nie martw się zobaczysz ich - zaśmiał się ponuro
Wcale to go nie rozbawiło. Wręcz przeciwnie. Był w chujowym nastroju.
- Och, rewelacja. Nie bardzo wiem co mam robić.
- Po coś tu wogóle przyjechał ?
- Ja? emmm. Nie pamiętam
- To go lekko przeraziło.
- Ja pier... schowaj się kotku lepiej do bunkra i ochłoń
Odchodząc Maks nagle sobie przypomniał i wrócił do Kaskadera
- Miałem pomóc w obronie laboratorium, emisje się nasiliły i inne takie... mutanty. Tak. - Pożałował tych słów. Mutanty. Wcale nie chciał z nimi walczyć. Ale musiał spłacić dług dla doktorka.
- No brawo, to już coś. Widzę, że masz SVD. Idź do bunkra po świeży skan dla mnie ,w tym czasie coś wymyślę dla Ciebie.
- Miałem przekazać jakiś pendrive naukowcom. Znajdę ich tutaj?
- W LABORATORIUM! znajdziesz ich, zapewniam Cię ...
- Daj mi spokój! Jestem lekko skołowany! I cały w pierdolonej krwi kolegów. Ale dobrze, dziękuję za pomoc.
- Odszedł w stronę laboratorium szukając mądrze wyglądającej osoby. Ludzie byli naprawdę nerwowi, z byle powodu. I wcale nie wyrozumiali.


Znalazł jakiegoś starszego mężczyznę w niebieskim fartuchu. Zagadał do niego niezwłocznie.
- Witaj. Jestem Maksymilian. Przysyła mnie Karskov. - Doktor nie sprecyzował komu dokładnie ma to dać. Ten tu wyglądał na dobrą osobę.
- O, jak miło. Nie widziałem się z nim od .. od dawna. Co u niego ?
- Chyba dobrze, tak, można tak powiedzieć. Aczkolwiek miałem przekazać jego pendrive.

-Mhm ... dobra, pewnie obiecał Ci za to jakąś nagrodę, nie ?
- Spłacałem dług, uratował mi życie. - Jasne, mógł skłamać. Ale dziś i tak jest mało uczciwości. Dlaczego miał być taki jak wszyscy inni?
- Lepiej dla mnie ...
- Tak pewnie, tak. Jak wygląda sytuacja tutaj? Mamy jakieś szanse z tymi mutantami? Sporo osób przyjechało ze mną, ale tylko ja jeszcze żyję.

Gość chyba nie należał do miłych, pogodnych staruszków, którzy wręczają wnukom pieniążek przy każdej okazji i jeszcze się z tego cieszą jak cholera.
- Sytuacja wygląda źle. Mam nadzieję, że to pomoże - wskazał na pendriv'a - Na razie dajemy radę.
- No to jak mogę pomóc? - Zapytał gryząc się w język jak tylko skończył to zdanie.
- Pomóc ? Hmm .. daj mi chwilkę, usiądź sobie na krześle czy coś .. - wskazał krzesło pod ścianą za Maksem. Skorzystał z tego i przycupnął. Właśnie się mocno wpakował. Ostatnio często to robił. Właściwie to nie ostatnio tylko zawsze. Od kiedy przyjechał do Zony. A może był tu zawsze? Tak. W Zonie stał się kimś innym niż w normalnym świecie. Nowa osoba. Każdy kto tu przybywa, już nigdy nie jest sobą.

Rozmyślał parę minut. Potem bezczynnie czekał kilka minut. Nic.
W końcu doktor znowu się zjawił.
- Trzeba podłączyć pewne urządzenie w pewnym miejscu - zaczął - Chodzi o zatrzymanie emisji .. myślę ... nieważne, za kilka godzin urządzenie będzie gotowe. Zaniesiesz je do X18 i wyłączysz emiter
- Aha, jasne... Czekaj?! Gdzie je zaniosę?!- Laboratorium X18. Straszniej już być nie mogło. - Słuchaj, doktrze... jak właściwie masz na imię?
- Jestem Sacharov
- A więc... śmiem twierdzić, że jeśłi pójdę tam SAM, to tylko stracicie urządzenie. - Nie chciał być sam, nie znowu. Nie tam.
Doktor z mocno akcentowanym zawodem powiedział
- A więc jesteś cholernym kotem ?
Maksymilian stał chwilę w milczeniu. Już dość osób nazywało go kotem. W ciągu ostatnich paru godzin doktorek jest trzeci. Miał tego szczerze dość.
- Niech cię Zona pierdoli, gdzie masz to urządzenie? Im szybciej się tym zajmę tym lepiej.
- Jak mówiłem, ... albo jak nie mówiłem, Karskov przyniósł mi przez Ciebie dane potrzebne do jego kalibracji, to potrwa kilka godzin. Pod osłoną nocy jeden stalker spokojnie się przedostanie żywy .. chyba. - Spokojnie. Ruski wiedział jak propagandować. Ale Maks nie dał się złapać. Mutanty w nocy miały przewagę nad Maksem, a w laboratorium i tak jest ciemno i żyją tam i tak. Więc nieźle starał się go wrobić. Ale co tam, udowodni mu, że jest niezniszczalny.
- Dobra, niech i tak będzie.

Zażądał trzech magazynków do MP5, dostał gratisowo i do SWD. Poza tym dostał dwa granaty. Dalej, dalej czekał. Myślał czy się nie pomodlić. Próbował sobie przypomnieć kim był przed przybyciem do Zony. Co tak złego go spotkało, że przybył tutaj? Tak czy siak, udało mu się zapomnieć i dobrze. Właśnie tego tutaj szukał, zapomnienia.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline