Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2011, 14:04   #8
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- czy on ma ADHD?-

zastanowiła się Żanet. Ostatnio, w ramach poszerzania swojej edukacji , przeczytała (no, przekartkowała) prawdziwa naukowa książkę „Zrozumieć ADHD”. I miała wrażenie, że już je rozumie: jak ktoś lata bez seansu i nie słucha, co się do niego mówi, to musi mieć ADHD. Jak ten lekarz.

Choć z drugiej strony… speed daje podobne efekty. Żanet, po krótkim i burzliwym okresie eksperymentów z różnymi substancjami (nieudanym, co by nie wzięła, rzygała potem jak kot) , też czuła się specjalistką w tej materii.
Lekarz przestał łatać jak opętany i zaordynował
-No dobra ferajna.. wychodzić! - drzwi się otworzyły – Jesteśmy nie daleko waszego pięknego miasta, tutaj znajdę coś co rozpoczęło to wydarzenie w sklepie

Żanet wyszła z resztą na dwór. Śnieżek lekko prószył, owinęła się szczelniej swoja zamszową kurteczka - pasowała super do kozaków z frędzlami, ale nadawał się do paradowania w mallach, nie zimowych spacerów. A futro zostało w beemce Bola.

Spojrzała na chłopaków. W tej dziedzinie tez uważała się za specjalistkę. Wystylizowany studencik w dopasowanych, markowych ciuchach. Wyglądał, jakby wyszedł właśnie od fryzjera..a może tak było? Długowłosy rockman, mogłaby się założyć, że miał w domu gitarę, słuchał Metaliki i marzył o motorze.. razem z drugim, tak nijakim, że zapominało się go po sekundzie. I ten trzeci, długowłosy i zarośnięty… Bolo zabrał ją raz na, jak to nazwał , „ konwent Avangarda”, czy jakoś tak i tam się mnóstwo takich pętało. Grali w śmieszne gry, kartami, albo figurkami, które wcześniej malowali farbką po katach. Szczyt obciachu.

-Żeby nie było, to że idziecie ze mną to nie jest porwanie ani szantaż ani nic... po prostu byście tam zginęli, a nie mogłem na to pozwolić. Ale... -kolejny uśmiech Doktora-skoro tu jesteśmy to możecie mi jakoś pomóc. Szukam hmm takiego małego czegoś.. eh nie będę Wam tłumaczył, jak znajdziecie będziecie wiedzieć co to

- Porwanie – prychnęła Żanet. Bolo by nigdy nie pozwolił na nic takiego…
- Skąd wiedziałeś, że zginiemy? – zapytała – Zajmujesz się prokognicjom? – miała nadzieje, że jej wypowiedź była wystarczająco sarkastyczna, a użycie obcego słowa powinno zwalić tego doktorka z nóg.
- Mamy czegoś szukać? Jak w Agencie? Wow – Żanet zapomniała, że jest jej zimno - ale musisz nam dać jakąś podpowiedź, no wiesz, ta wskazówkę. Takie są zasady.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline