- czy on ma ADHD?-
zastanowiła się Żanet. Ostatnio, w ramach poszerzania swojej edukacji , przeczytała (no, przekartkowała) prawdziwa naukowa książkę „Zrozumieć ADHD”. I miała wrażenie, że już je rozumie: jak ktoś lata bez seansu i nie słucha, co się do niego mówi, to musi mieć ADHD. Jak ten lekarz.
Choć z drugiej strony… speed daje podobne efekty. Żanet, po krótkim i burzliwym okresie eksperymentów z różnymi substancjami (nieudanym, co by nie wzięła, rzygała potem jak kot) , też czuła się specjalistką w tej materii.
Lekarz przestał łatać jak opętany i zaordynował -No dobra ferajna.. wychodzić! - drzwi się otworzyły – Jesteśmy nie daleko waszego pięknego miasta, tutaj znajdę coś co rozpoczęło to wydarzenie w sklepie
Żanet wyszła z resztą na dwór. Śnieżek lekko prószył, owinęła się szczelniej swoja zamszową kurteczka - pasowała super do kozaków z frędzlami, ale nadawał się do paradowania w mallach, nie zimowych spacerów. A futro zostało w beemce Bola.
Spojrzała na chłopaków. W tej dziedzinie tez uważała się za specjalistkę. Wystylizowany studencik w dopasowanych, markowych ciuchach. Wyglądał, jakby wyszedł właśnie od fryzjera..a może tak było? Długowłosy rockman, mogłaby się założyć, że miał w domu gitarę, słuchał Metaliki i marzył o motorze.. razem z drugim, tak nijakim, że zapominało się go po sekundzie. I ten trzeci, długowłosy i zarośnięty… Bolo zabrał ją raz na, jak to nazwał , „ konwent Avangarda”, czy jakoś tak i tam się mnóstwo takich pętało. Grali w śmieszne gry, kartami, albo figurkami, które wcześniej malowali farbką po katach. Szczyt obciachu. -Żeby nie było, to że idziecie ze mną to nie jest porwanie ani szantaż ani nic... po prostu byście tam zginęli, a nie mogłem na to pozwolić. Ale... -kolejny uśmiech Doktora-skoro tu jesteśmy to możecie mi jakoś pomóc. Szukam hmm takiego małego czegoś.. eh nie będę Wam tłumaczył, jak znajdziecie będziecie wiedzieć co to - Porwanie – prychnęła Żanet. Bolo by nigdy nie pozwolił na nic takiego… - Skąd wiedziałeś, że zginiemy? – zapytała – Zajmujesz się prokognicjom? – miała nadzieje, że jej wypowiedź była wystarczająco sarkastyczna, a użycie obcego słowa powinno zwalić tego doktorka z nóg.
- Mamy czegoś szukać? Jak w Agencie? Wow – Żanet zapomniała, że jest jej zimno - ale musisz nam dać jakąś podpowiedź, no wiesz, ta wskazówkę. Takie są zasady.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |