Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2011, 18:55   #18
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
NIe ma to jak gra w pokera z Pokerem. On się śmieje a Jaskółka i Złotko chcą go pobić. Doszło by do bójki, gdyby nie abordaż, różnica nawet niewielka. Gdy chłopaki sie biją lepiej przebywać w innym pomieszczeniu i modlić się, żeby nie weszli. Jednak lubią się, taki jak to w kompanii bywa. Gdy tylko rozległ się głos kapitana porwaliśmy nasze bronie, przyodzialiśmy nasze “robocze” stroje.
-Poker, zostań tutaj, bądź gotów na wypadek gdyby ktoś został ranny. Jaskółka, Złotko za mną!- Zakrzyknąłem i wybiegłem przez drzwi. Chwilę potem stałem razem z chłopakami na pokładzie.
-Dobra chłopaki, nie dopuszczać ich pod pokład, co by nie mówić Poker trochę kiepsko się bije. Lepiej żeby kapitana też nie dorwali. Dobra chłopaki, czas popracować mięśniami i mieczami. - To była trochę długa wypowiedź jak na mnie. Normalnie zadaniami zająłby się Flint, ale go nie było, a ja byłem w kompanii najdłużej z nas wszystkich na statku. Ruszyłem do walki w jednej ręce dzierżąc miecz, w drugiej zaś nóż. Złotko ruszył ze swoim wiernym mieczem, natomiast Jaskółka jak zwykle bił się nożami. Byliśmy wariatami, gdy wszyscy walczyli bronią palną my stawialiśmy na walkę bezpośrednią. Złotko został bacząc by nikt nie dostał się do Pokera. Ja razem z Jaskółką ruszyliśmy w kierunku kapitana. Chcieliśmy robić to co robiliśmy najlepiej, walczyć i bronić.
 
pteroslaw jest offline