Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2011, 09:54   #81
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Coś co wydało się wtedy na tamtą chwilę dobrym pomysł w rzeczywistości było jedyną możliwością rozegrania "kart w ręce". Broń okazała się nieskuteczna przeciw temu robotowi, czy czym to cholerstwo było. Co ciekawe rzeczona broń byłaby idealna i niezwykle skuteczna przeciw piechocie. Zwykłej. Normalnej. Tam myślał Kania. Wtedy też okazało się, że jedynie co mogą zrobić to biec przed siebie i uciekać... Mieć nadzieję, że to co na nich poluje zgubi ich albo ktoś to zniszczy. Uciekli w kanał. To była jedyna możliwość. Woda, cuchnąca breja bardziej otaczała ich, smród był nie do wytrzymania ale stanowił ich jedyną drogę ucieczki, jedyną możliwość. Jedyną szansę. Raz biegli, raz szli i tak cały czas przez...godzinę? Kania stracił rachubę, co dziwnym nie jest. Wtedy właśnie uświadomił sobie jedną rzecz, pustynia... wszystko było pustynne, czyli wypalone? Uwolniono potęgę atomu?
- Nie masz przypadkiem licznika Geigera? Obawiam się, że za kilka godzin się ugotujemy... - odrzekł przerażonym głosem.
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.
one_worm jest offline