Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2011, 15:12   #22
Samphenion
 
Samphenion's Avatar
 
Reputacja: 1 Samphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodzeSamphenion jest na bardzo dobrej drodze
Samphenion podniósł wzrok na dźwięk głosu niziołka. Spojrzał w jego mętniejące oczy. Chciał podbiec i chwycić go, ale było już za późno. Butch odpłynął wraz z nurtem rzeki. Nie znali się długo, ale strata towarzysza wstrząsnęła elfem tak, że zapomniał nawet o bólu w nodze.

Nagle oprzytomniał i znów skupił się na rannej kończynie. Przeklął w duchu orka odpowiedzialnego za strzał, ale tak naprawdę cieszył się, ze to tylko noga, a nie głowa. Krew spływała po łydce. Półelf już chciał zawołać kapłana, gdy uświadomił sobie, że sigmaryta nie zna się wiele lepiej na leczeniu niż on sam.

- Uspokój się, wszystko będzie dobrze. – pocieszył się.

Usiadł wygodniej na trawie i wyciągnął nogę przed siebie. Delikatnie chwycił palcami drzewce strzały. Samphenion wolał się najpierw upewnić, czy da się wyjąć strzałę bez powodowania dodatkowych uszkodzeń ciała, i czy strzałą nie przebiła kości, albo tętnicy. Elf miał nadzieję, że nie wpłynie to na możliwość poruszania się. Skrzywił się, gdy kolejna fala bólu przeszyła nogę.
 
__________________
Oto jest pięść moja, zna ją świata ćwierć! Kto ją ujrzy z bliska, ujrzy swoją śmierć!
Samphenion jest offline