Karl Hirsewenzel
- Mylisz się, mój ziemniaczku... - Duch spojrzał na niziołka. - Teatr będzię i to jeszcze jaki! A bandytów i tak pokonamy, to nasza dziejowa powinność. Nie zebraliśmy się tutaj przecież by przegrać, przeznaczenie chce od nas zwycięstwa w wielkim stylu i takie ono w rzeczy samej będzie. Możemy położyć się i czekać na tą bandę drani, nie kiwnąć w tym czasie nawet palcem, a zwycięstwo i tak będzie nasze! Skoro jednak mamy w naszym gronie wojskowego - nie wnikajmy w to, czemu nie jest już on głównym dowódcą wojsk w mieście i czy nie miała miejsca tam jakaś jego kompromitująca wpadka czy też jakiś seks-skandal z jego udziałem (i sporą grupą mężczyzn, którzy zamiast nosić zbroje byli nadzy) - niech pokaże na co go stać... To co, okrążamy czy też robimy z tej wiochy twierdzę? |