Pomysł z rozczepianiem wagonów był po części szalony, ale okazał się wykonalny, przynajmniej jeżeli szło o rozczepienie wagonów. Co mogło się stać z wagonami, a nawet całym lewitującym pociągiem po odczepieniu wagonów? Mogłem zgadywać równie dobrze jak to jaka będzie za tydzień pogoda. Na szczęście do tego nie doszło. Przenieśliśmy się do sąsiedniego wagonu i od razu zostaliśmy obrzuceni przestraszonymi spojrzeniami współpasażerów, cóż w końcu zrobiliśmy już rozróbę w pociągu i zaraz mogło się okazać, że pojawi się jakiś miły kolejarz i powie nam, że mamy wysiąść.
W wagonie nie zamierzałem siadać. Po pierwsze chciałem mieć na oku przejścia - choć przez małe okienka nie było specjalnie wiele widać, po drugie - patrzyłem przez okno czy czasem w lesie nie pojawią się kolejne światła. Układ był zbyt dokładny, aby być tylko zwykłym sygnałem - dla zwykłego sygnalizowanie nie miały znaczenia długość sygnału, ani ich ilość... Może teraz chodziło o coś więcej? Po trzecie, zaś i najważniejsze - siadanie wywołałoby niepotrzebny hałas, a tego, w tej chwili wolałem uniknąć.
Pomiędzy Alasterem a Gnomką wywiązała się rozmowa, której początkowo tylko się przysłuchiwałem. |