Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2011, 19:15   #107
Amanea
Konto usunięte
 
Amanea's Avatar
 
Reputacja: 1 Amanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znany
Elfka była zaskoczona różnorodnością magicznego wspomagania, jakie można było dostać w tutejszych sklepach. Choć może nie tyle różnorodnością, co raczej ceną! Większość z tych rzeczy dostępna była w jej czasach, ale na pewno nie po tak niskiej cenie. Znała też kilka eliksirów czy mikstur o działaniu silniejszym lub łączącym różne efekty tych, które można było zakupić w Myth Drannor. Nie zamierzała jednak wybrzydzać. Skupiła się głównie na zakupie napojów leczących a także wzmacniających konkretne aspekty osób walczących. Na pewno elfom przyda się coś zapewniającego większą grację ruchów, a i nikt nie pogardzi miksturą ochronną. Kobieta pamiętała też o zakupie większej ilości jedzenia na drogę, bowiem zawsze lepiej było mieć coś w zapasie w razie nieudanych łowów. Po opuszczeniu sklepu, od razu rzucił się w jej oczy potężny mężczyzna z całkiem pokaźnym arsenałem broni. Dopiero potem zorientowała się, że rozmawia z jednym z jej towarzyszy. Wraz z Sinthelem podeszli do Salarina i jego rozmówcy. Wyglądał groźnie i nieco nieokrzesanie, ale okazał się uprzejmym i dobrze wychowanym osobnikiem.

- Me imię brzmi Ravarath i służę Mystrze, zarówno własną magią jak i jej. - przedstawiła się, kłaniając się nieznacznie.
- Chętnie przyjmiemy Twoją pomoc, Rexie. Miałam nadzieję, że uda nam się znaleźć kogoś, komu bestia zawiniła. Nie sądzę, by było inne wyjście niż jego śmierć. Zielone bestie są jednymi z tych co bardziej paskudnych. - uśmiechnęła się - Zasiądźmy może w karczmie jakiej, znanej najlepiej. Jest z nami jeszcze pewien mag i nieokrzesany, dziki krasnolud. Z góry przepraszam Cię za ich zachowanie. O ile z czarodziejem da się rozmawiać, o tyle krasnolud poza alkoholem i bitką nie widzi żadnego sensu. - wyjaśniła Rexowi - Zostawili nas bez choćby słowa informacji na temat dokąd się udają i nie zdążyliśmy omówić kiedy ruszymy... Sądzę jednak, że z rana będzie najlepiej. Jeśli wybierzemy dużą karczmę, jest szansa, że i oni tam trafią. Ja za nimi nie będę biegać po mieście. Zatem jeśli już każdy ma wszystko czego będzie potrzebował na drogę, chodźmy spocząć i się posilić.
- Zechcesz nam wskazać jakieś odpowiednie miejsce tutaj? Jesteśmy raczej... nowi... w okolicy. - dodała z niejakim zakłopotaniem.
 
Amanea jest offline