Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2011, 20:22   #28
Aves
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Detektyw zaparkował przed budynkiem.
- Jesteśmy, wysiadaj chcę rozwiązać tą sprawę.- powiedział do nieznajomej kobiety wieszczki, która dziwnym trafem wiedziała co wydarzy się za chwilę. Ognicki miał mieszane uczucia, logika nakazywała trzymać tą kobietę na dystans, mogła być kolejną naćpaną wieszczką, albo członkinią jakiejś sekty. Detektyw ruszył za innymi osobnikami poznanymi w restauracji. Kiedy znalazł się w biurze szanownego pana Crowna, usiadł na jednym z foteli i słuchał przemówienia. Był pod wrażeniem, dobrze też wiedział o niektórych narkotykach poprawiających zdolność dedukcji, niestety ich efektem były wizje i omamy. Nadeszła jego kolej aby zabrać głos:
- Jesteście popierdoleni, nie wiem jakich używek używa pan Crown, co prawda poprawiły panu zdolności dedukcyjne, ale na pewno cierpicie na omamy ! A może jesteście jakąś sektą. Posłuchajcie sami siebie, mówicie jak fanatycy z średniowiecza. Upadłe Demony? Giganci ? To bajki dla dzieci, brednie. Mamy 21 wiek czas nauki i postępu. Chcę wiedzieć kim są ci Najczystsi z Czystych! - to co mówił wprowadzało jego umysł w stan szaleństwa. Zaczynał się histerycznie śmiać, jego umysł nie mógł uwierzyć w to co wydawało się prawdą. Całe życie wydawało się kłamstwem. Wyobraźnią przypomniał sobie fragment filmu „ Matrix”.
To wszystko kłamstwo! Iluzja! To sen! Tak to na pewno sen!

Maciej Ognicki nie był typem herosa, był zwyczajnym twardo stąpającym po ziemi facetem, lubił kontrolować sytuacje w których się znalazł. Nie mógł nawet szukać pocieszenia w Bogu i religii ponieważ był ateistą. Maciej czuł jak brakuje mu powietrza, czuł jak wypala się jego własna wizja świata i jest zastępowana przez coś innego i obcego. Maciej popatrzył nieprzytomnym wzrokiem na okno i zemdlał na chwilę z powodu szoku jakiego doznał jego umysł w ciągu tych paru dni. Po prostu było to za wiele dla zwykłego ateisty.

Przyśniła mu się wizja. Stał nagi, płomienie ogniska rozświetlały panujący mrok i nagle z ognia uformowała się postać kobiety.
-Nie bój się i uwierz, otwórz serce. Czeka na ciebie niebezpieczeństwo. - powiedziała.
Ognicki cofnął się o krok.
- Nie jesteś prawdziwa! Zostaw mnie! - Kobieta podchodziła bliżej.
- Jestem tobą, a ty mną. Oto dowód na prawdziwość moich słów.- Przytuliła się do mężczyzny spalając do końca jego lęki i ścierając w pył dotychczasowy światopogląd.
- Jestem Evesh! Zapamiętaj to co mówię.- weszła w ogień i zniknęła w kłębach dymu.

Ciało Ognickiego uległo samozapłonowi ku ogólnemu przerażeniu wszystkich. Ognicki odzyskał przytomność i wstał ogień znikł zostawiając po sobie dym oraz swąd palonej skóry i ubrania. Mężczyzna miał osmaloną twarz, a pamiątką było oparzenie na szyi które będzie mieć do końca życia. Usiadł na fotelu
- Wierzę wam. Choć jest to nieprawdopodobne. Panie Crown przepraszam za mój brak profesjonalizmu. Zrobimy tak jak pan mówił. Czy mógł bym prosić o jakieś ubranie ?- popatrzył zdziwiony na spaloną kurtkę. Cieszył się, iż broń zostawił w samochodzie. Teraz z pewnością by nie żył.
- Dostanę szklankę wody - zapytał ponieważ czuł potężne pragnienie.
 
Aves jest offline