Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2011, 02:21   #42
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Ah najemnicze życie. Krew, pot i flaki. Czasem jeszcze kapusta. Do tego właśnie wracał Ginnar. Dobrze, że płynął na jednej barce z Ragnarem. Zawsze to partner do gry w gwinta. Jak krasnolud zareagował na wiedźmina? W ogóle nie zareagował. Spotkał już jednego wiedźmina, porządny człek, w pewnym sensie. Dobrze się z nim piło.

Krasnolud nienawidził wody, "po to mamy nogi żeby chodzić po moście, a nie po jakichś deskach zbitych w kupę i położonych na wodzie." Tak zwykł mawiać. Nawet gdy nikt go nie pytał. Zwłaszcza wtedy.

Ginnar usłyszał dobrze sobie znane dźwięki, dźwięki walki. Przygotował topór. Na wszystko trzeba być gotowym w najemniczym fachu, inaczej się długo nie pożyje.

Jak się okazało dowódca postanowił nie pomagać drugiej barce w walce. Ginnar splunął na wodę.

-Nie powinniśmy się odwracać plecami do walki. Honoru w tym tyle co smaku w gównie.- Mruknął krasnolud.

Ginnar miał poszanowanie dla honoru, nie zabiłby kobity, albo dzieciaka, no chyba, że w obronie. Nie miał jednak oporów przed zabiciem bezbronnego człowieka który przed chwilą próbował go dźgnąć nożem. "Skurwysyn to skurwysyn"- Tak mawiał.
 

Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 31-01-2011 o 14:49. Powód: błąd w zdaniu
pteroslaw jest offline