Jednym z nich był Arnold, podający się za gubernatora odległego kraju zwanego Kalafiornią. Nosił on ze sobą zawsze trójręczny miecz, a jego jedynym posiłkiem była kreatyna.
W tym czasie opozycja pod wodzą mężnego woja którego imię jest tak obciachowe, iż woli go nie ujawniać, a nazwisko - jakże złowieszczo - brzmi Tusk, przygotowywała atak na zamek Dwóch Okrutnych Bliźniaków. |