Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2011, 22:39   #3
Bachal
 
Bachal's Avatar
 
Reputacja: 1 Bachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputację
Ognisko płonęło z wolna. Dwie osoby zgłosiły już swój akces do wyprawy. Kilku z pozostałej grupki walczyło ze swoją psychiką, aby uczynić to samo. Jego jak zwykle nikt nie zauważał. Mimo tego, że ludzie darzyli go sympatią, jakoś zawsze potrafił uniknąć ich wzroku. Teraz kucał gdzieś w mroku, przygarbiony, pogrążony w swoich myślach. Chłodno kalkulował. W jego umyśle sekundy ciągnęły się w długie minuty, a minuty w nieskończoność, więc gdy wstał, zaraz po zdecydowanym głosie Nikolaja, dla mężczyzn minęło raptem kilkanaście sekund. On w tym czasie podjął szereg decyzji, które po raz kolejny mają zmienić jego życie. Podszedł do ogniska, po czym rozległ się jego głęboki głos.
- Ja, Strien Kamratov, zwany przez obecnych Kamratem. Jestem skrytobójcą, żołnierzem, handlarzem. Podpisuje się pod tą wyprawą i kładę moje sztylety i karabin, przeciw mutantom napotkanym na naszej drodze...
Po tej krótkiej wypowiedzi, nie czekając na innych ochotników, poszedł przygotować się pobieżnie do wyprawy. Miał jeszcze mniej dobytku, niż się spodziewał. Sprawdził sztylet szponu Poltergeista, który tkwił w odpowiednim mocowaniu pod pachą, oraz drugi, dłuższy, tkwiący w tylnej kieszeni spodni.Szybki rzut oka na stan Glocka i ten wylądował w kaburze. Otworzył swój plecak, jeden z najlepszych plecaków typu Adventure, jakie były do zdobycia przed całym tym burdelem. Po chwili zastanowienia wylądowało w nim parę koszulek, bielizna oraz woda i magazynki. Mundur dopięty, paczka fajek do kieszeni, pamiątkowa zapalniczka schowana w kamizelce taktycznej, AKU zawieszone. Cóż, rzucił okiem po raz ostatni na swoje lokum, po czym wyniósł się stąd bez żalu na główny plac, gdzie rozbrzmiewał głos Nikolaja
- ...potrafię zabić prawie wszystkim. W razie czego potrafię się skradać i pozostawać niezauważonym. Generalnie bardziej przydatny będę tam na górze niż tutaj.
Kamrat dołączył i chłodnym wzrokiem rozglądał się po twarzach członków drużyny, do której on sam należał...
 
Bachal jest offline