Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2011, 18:55   #11
Nicollas
 
Reputacja: 1 Nicollas nie jest za bardzo znany
Nicollas w miarę uważnie wysłuchał wypowiedzi gościa z Departamentu Wywiadu. Mówił spokojnym tonem, zachowywał się uprzejmie i zachowywał ten sam wyraz twarzy. Samo to zachowanie postawiło Wolfwooda w stan czujności, zarazem upewniając go w jego własnym przekonaniu. TEGO gościa na pewno NIE polubi. Składało się na to parę przyczyn ale warto wspomnieć o dwóch najważniejszych. Blondyn rzadko kiedy był w stanie polubić kogokolwiek, kto miał prawo wpaść do jego hangaru i zrobić awanturę z powodu zbyt dużej ilości "pominiętych procedur". Może i był wychowywany w typowo wojskowej rodzinie, lecz nigdy nie mógł przyswoić motta "zasady ponad wszystko". Owszem reguły były istotne lecz nie widział sensu w przestrzeganiu najbardziej absurdalnych. Często jednak przełożeni mieli odmienne zdanie na ten temat, co doprowadzało do różnych... spięć. Skrócimy to do krótkiej definicji osoby nie pożądanej w hangarach jego eskadry - osobnik mogący nadzorować wszystko i czepiający się szczególików. A w odczuciu pilota taką osobą był Jones. Drugą rzeczą, która źle nastawiała go w stosunku do Agenta były jego "korzenie". Nie mógł znieść współpracy z cywilami - często byli nadmiernie optymistyczni oraz bali się zdecydowanych działań. Pokręcił delikatnie głową, zasalutował Kapitanowi Gerterowi i wraz z kapitanem niszczyciela wsiadł do "kolejki".

* * *

Kilka dłuższych chwil później. Hangary niszczyciela Bx -64 Terracka.

-....Tak więc to się ogólnie dzieje. - Nicollas właśnie skończył opowiadać skróconą wersję posiedzenia na jakie go wezwano. Słuchaczami byli naturalnie dwójka pilotów należących do jego eskadry oraz obsługa hangarów eskadry 203. Parę rzeczy pominął, klika podkoloryzował a inne ukrył w natłoku informacji. Czuł się przy tym jak rzecznik prasowy - musiał przedstawić całą misje tak, by jak najmniej zaniepokoić obsługę jego myśliwców. Oczywiście niezwykle ciężko było mu zbagatelizować prosty fakt - ruszają w tereny nieznane, niezbadane i niebezpieczne. Już samo to demoralizowało załogę. Lecz... już im powiedział - "Damy se radę!". Mało porywcze słowa, lecz w połączeniu z osobnikiem niezwykle pewnym siebie dawało to jakąś poprawę nastroju. Gdy obsługa wreszcie znudziła się zadawaniem pytań i zabrała się za standardowe działania Wolfwood zwrócił się do swoich skrzydłowych. Na boku, tak by nie usłyszał nikt postronny.

-Szczerze mówiąc... Mam złe przeczucia odnośnie tej misji.
-Ty zawsze masz złe przeczucia. - Od razu odpowiedział 24-letni mężczyzna. Ciemny zarost, czapka z daszkiem, luźno ubrany w swój mundur niezbyt przejmujący się "regulacjami" na temat wyglądu zewnętrznego. Ten człowiek to Jeff "Joker" Moreau, prawy skrzydłowy 3 osobowej eskadry 203. Przyjaciel Wolfwooda z czasów Akademii, stosunkowo dobry w pilotażu dużych jednostek lecz preferujący myśliwce przewagi przestrzennej. Zawsze zadłużony, głównie z powodu jego pociągu do hazardu - oraz braku jakiegokolwiek szczęścia i umiejętności w tej dziedzinie. Stojąca obok niego kobieta o krótkich czarnych włosach to Sierżant Catrina Reynolds. Świeżo upieczony pilot z Akademii. Wyniki zawarte w aktach ukazywały jej duże zdolności w pilotażu myśliwców przechwytujących, a także zaznaczały jej tendencje do nadmiernego "pościgu" za celem. Przez to Nicollas i Jeff musieli wielokrotnie wyciągać ją z kłopotów. Teraz potrafią jako tako ją "okiełznać" lecz nadal pozostaje ona dla nich wielką niewiadomą.
-No tak... Ale teraz mam wyjątkowo złe. Departament wywiadu, Inacy, a do tego dziwne zachowanie kapitana zniszczonego okrętu. Po jaką cholerę wysyłał dane, skoro sam mógł je dostarczyć? Byłoby to bardziej wiarygodne i miałby pewność, że nie wciągnie nikogo w zasadzkę.
-Za bardzo kombinujesz. Mogli zniszczyć główny generator a wtedy nie kapitan nie miał by wyboru.
-Nie wiem, MOŻE masz racje... Jednak skończmy o tym gadać.
- Uciął przez siebie zaczęty temat Wolf. Nawet nie zamienili wiele słów, lecz doskonale wiedział co Jeff chce mu powiedzieć. Za bardzo kombinuje, a za mało wie by wyciągnąć wnioski. Jedyne co może teraz zrobić to czekać. Już miał zabrać swoje 4 litery do własnej kwatery lecz....

Rozległy się syreny, a po chwili charakterystyczny komunikat. Cały okręt przeszedł na najwyższy stopień gotowości bojowej, co zdziwiło każdego, z samym Wolfwoodem na czele. Nawet jeszcze nie wyruszyli w drogę, a już musieli szykować się do bitwy. Zaczęła się ogólna bieganina - mechanicy szybko zabrali się do sprawdzania stanu myśliwców, programiści zabrali się za kalibracje systemu nawigacji oraz tarcz by dostosować jednostki do walki w atmosferze. Piloci zaś... Pomknęli przebrać się w kombinezony a chwilę później zasiedli w kokpitach.

-Nie dany wam spokojny wylot. Kilka Inackich statków zaatakowało nasze stocznie ponad planetą. Nie możecie dopuścić do zniszczenia głównej hali produkcyjnej, gdyż to będzie koniec tego rejonu. Dowództwo nad tą akcją obejmuje pan Gerter. Bez odbioru.

"No to zobaczymy co potrafi Pan Gerter." - pomyślał wysłuchując komunikatu od Admirała i przy okazji czytając dane na temat platformy obronnej. Może nie będzie aż tak źle.... Włożył charakterystyczny kluczyk do stacyjki, włączył diagnostykę systemów i obserwował jak kolejne kontrolki przełączają się z koloru czerwonego na zielony, sygnalizując gotowość mechanicznych części myśliwca. Tymczasem w rogu ekranu wyświetlił się napis "MPSF-v233 Valkyria" oraz parę wykresów przedstawiających wczytywanie i kalibracje systemów celowniczych, nawigacji oraz komunikacji. Mechanicy tymczasem montowali do wszystkich trzech myśliwców po parze skrzydeł znanych pod nazwą "Soft".



Valkyria - odpowiedź Ligi Ludzkości na problem braku myśliwców w flocie. Był to wielozdaniowy model, oparty na budowie składającej się z dwóch modułów. "Core fighter" będącym sercem całego myśliwca, w którym teraz siedział Wolf. To w nim znajdował się kokpit,wszystkie najważniejsze systemy, główny generator oraz napęd. "Wings" z kolei to moduł nadający charakter całemu myśliwcowi. Zależnie od typu skrzydłem jednostka nadawała się do innych zadań. Wspomniany "Soft" to zrównoważenie między siłą ognia a zwrotnością i prędkością. Odpowiednia ilość silników manewrowych w połączeniu z dwoma karabinami przeciwpancernymi (14 mm) i dwoma laserami tworzyły z niego typowego myśliwca przestrzennego, którego zadaniem było zestrzeliwanie niewielkich i średnich wrogich jednostek. Nicollas kazał także przygotować "Buster pack" czyli zestaw najcięższych argumentów. To tak w razie czego, gdyby musieli "strącić" coś większego i bardziej opancerzonego od przeciętnej fregaty lub korwety.

- Przed atakiem mamy mniej więcej piętnaście minut na dotarcie do celu oraz drugie tyle na organizację obrony. Kiedy będziemy na miejscu, będę miał gotowy skan pola walki, który niezwłocznie zobrazuje wam sytuację. Siły obrony planetarnej będą gotowe dopiero za godzinę, także przez trzydzieści minut musimy utrzymać tę wiszącą kupę złomu, którą bezsprzecznie jest główna hala produkcyjna, w stanie nieuszkodzonym. Drugim celem jest platforma z generatorami, która dostarcza energię do osłon nam miastami i fabryką naziemną. Musimy szybko ustalić kto czego będzie bronił. Czekam na deklaracje.

-Mówi Dowódca Eskadry 203, Nicollas Wolfwood. Jesteśmy gotowi do startu i najchętniej zajmiemy się myśliwcami przy generatorach. Bez odbioru. - wyłączył komunikację do dowodzącego, czekając na jego decyzję. Chwilę później zabrał się za pogawędkę z Jeffem, na tematy dość luźno związane z misją... A tak dokładnie to wcale nie związane. No co? Jakby poważnie podchodzili do tej pracy, to by już dawno wykończyłyby ich nerwy.
 

Ostatnio edytowane przez Nicollas : 01-02-2011 o 22:28. Powód: Tu i tam zmienione co mi się nie podobało...
Nicollas jest offline