Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2011, 14:49   #3
seto
 
seto's Avatar
 
Reputacja: 1 seto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znany
Ciemnowłosy mężczyzna siedzący samotnie przy stoliku poderwał się na równe nogi o mało nie zrzucając talerza z jajecznicą. Zaciśnięte w pięści dłonie drżały. Ktoś mógłby wziąć to za objaw strachu, ale ktoś taki nie znał Hermana. Do teorii o tchórzostwie mężczyzny nie pasowały także jego oczy. Płoną w nich ogień jakiego nie powstydził by się stos ułożony przez łowców czarownic stos. Prawa ręka mężczyzny wręcz bezwiednie rozchyliła płaszcz. Poły szaty odsłoniły czarny sweter, skórzaną kurtkę oraz wetkniętą za pas broń: jednoręczny, niepozorny topór oraz błyszczący sztylet. Ręką zacisnęła się na dużym medalionie w kształcie młota. Usta Grundsteina zaczęły się poruszać. Nikt nie wątpił, że mężczyzna wznosi modły do Sigmara.

Kiedy Otto skończył mówić Herman spojrzał na zgromadzonych w izbie ludzi. Część chłopów od razu rzuciła się do pomocy. Głupcy nie wiedzieli co ich czeka. Najpewniej śmierć. Jakiś krasnolud ruszył w kierunku Otta. Więc jednak był ktoś kto znał się na robocie. Zapewne ciągnęło go do złota, ale to nie było ważne. Ważne były efekty pracy. Herman miał już minimum dwa powody aby pomóc kupcowi. Sigmar kazał walczyć ze złem, a także wspierać krasnoludy. Grundstein mógł wypełnić oba polecenia Boga jednocześnie. Mężczyzna schylił się i wyciągnął spod stołu torbę, którą od razu przerzucił przez ramię oraz ciężki i porządnie wykonany korbacz który pewnie uchwycił w dłoń.

- Idę z nim! - Poważny i doniosły głos przebił się przez przyciszone rozmowy i komentarze. Tak jak się spodziewał - cisza. Przebił się do drzwi. Stanął w progu, obrócił się i zlustrował gawiedź spojrzeniem. Potrzebowali jeszcze kogoś do pomocy.

- Kto z was jest gotowy stanąć w obronie swoich rodzin? Który z was nie reagowałby gdyby jakiś bandyta wyciągnął rękę po waszą córę albo siostrę? Kto wam zagwarantuje że pomioty chaosu nie zapukają jutro do waszej izby? Konflikt należy stłumić w zarodku! Kto posłuszny jest woli Sigmara ten niech idzie z nami i staje do walki ze złem. - Podczas przemowy oczy Hermana świeciły dziwnym wewnętrznym blaskiem. Cały czas żywo gestykulował wolną ręką, druga była mocno zaciśnięta na drewnianym uchwycie korbacza. Kiedy mężczyzna skończył i nie patrząc na reakcję gawiedzi ruszył w kierunku Otta i krasnoluda.

- Możesz liczyć na moją pomoc panie. Niech Sigmar ma nas w swojej opiece. - Zwrócił się do kupca poważnym i mocnym głosem.
 
seto jest offline