Po odprawie udał się z przydzielonym mu pilotem myśliwca na swój okręt. Droga zeszła im na wzajemnym oglądaniu i zdawkowych uprzejmościach. Sarnow miał niejasne przeczucia, że nie tylko Jones był wtyką i wolał trzymać nowego współpracownika na dystans.
Nie dane mu jednak było się cieszyć codzienna kawą. Z wizytą wpadli Inacy. Zostawił kawę i wskoczył w skafander próżniowy, potem spokojnie udał się na mostek. - Panie Motombo, przejmuje dowodzenie.
- Aye sir, dowodzenie jest pańskie - Potężny murzyn Salomon Motombo wstał z fotela.
- Panie Motombo, proszę na zapasowy mostek.
- Aye, aye sir.
- Dr Elemis, proszę przygotować sie do pełnego obciążenia. Alarm bojowy.
- Maskowanie gotowe - zameldowała porucznik Yokomoto, szef sekcji bojowej.
- Odpalać, dr Elemis konwersja, pełna moc na maskowanie, potem pompuj tarcze.
Połączył sie z dowództwem: - Podejdę wektorem 375 na 433 i wejdę im w burtę.
Odpowiedź nie zdążyła nadejść gdy zameldował się Wester. - Kapitanie. Ja będę ostrzeliwał myśliwce nieprzyjaciela. Walka z takim przeciwnikiem to moja działka. Zajmę się tymi przy generatorach. Przyda się wsparcie. Czekam na akceptację planu.
- Wstrzymaj konia kowboju. Zaskoczymy ich od boku, siedź na razie w hangarze, właśnie „skradamy się” na pozycje. |