Odpis 18 Falibor:
[czekamy]
Dante:
[czekamy, ale przy okazji: ] Chciałbyś coś konkretnego powiedzieć żołnierzom? Pokażesz im kawałek leszego, czy zachowasz to dla siebie? Niemir, Czcibór:
[Czcibór dopiero w czasie rozmowy zwrócił uwagę, że nos Niemira krwawi i jest prawdopodobnie złamany] W trakcie waszej rozmowy powstał harmider na zewnątrz budynku większy niż dotychczas. Coś się dzieje. Jakoś na to reagujecie? Odgłos kopyt koni, które w tych okolicach zwiastują jedynie dwie grupy osobników: wojsko lub długodystansowe karawan. Z tego co słyszycie możecie się domyślić, że wojsko pojawiło się w mieście - suchy ton rozkazów i głośne "Tak jest!" Niemir szybko zorientował się, że to wszystko wrzeszczy mu prosto w twarz: Masz problem jakiego jeszcze nigdy nie miałeś. I widać to po nim, Czcibór natomiast po gonitwie z wilkołakami nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, bo choć w lesie łatwo jest się ukryć przed większymi jednostkami wojskowymi tak w mieście nie miał jeszcze z nimi do czynienia. Niemir:
Zdajesz sobie sprawę, że jedyne drugie wyjście z tego budynku omijające wojsko to dach. Powrót do problemów wodników, kotołaka, wampirzycy i człowieka... szkoda, że nie mogłeś opchnąć tych mieczy szybciej. Może lepiej będzie schować się w kryjówce Zniesława? Niestety drzwi są wyłamane i wojsko sprawdzi je jako pierwsze - zawsze to jednak lepsze niż być złapanym przez żołnierzy przy przepołowionym trupie kogoś nieznajomego. [kolejny odpis dopiero w piątek czwartego, mam nadzieję, że do tego czasu wszyscy odpiszą] |