Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2011, 12:36   #30
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Już od początku łatwo było się domyślić, że walka będzie trudna i niestety taka była. No, ale nie można się poddać, nawet nie próbując. Dantus nawet przez chwilę nie myślał o zrezygnowaniu. Był gotowy na śmierć. Chociaż już samo branie udziału w tej wyprawie było czymś w rodzaju zgodzenia się na śmierć i on doskonale o tym wiedział. Jednak na pewno nie miał zamiaru zginąć szybko. Dlatego równie bardzo skupiał się na walce co na ciągłej modlitwie, której nie przerywał wcale. Jednak tylko do pewnego momentu. Gdy zobaczył co stało się z Hansem, nie mógł już odezwać się, ani słowem. Na moment zapomniał o walce i właśnie wtedy demon to wykorzystał. Pozbawił go broni i kopnął tak, że inkwizytor upadł na ziemię parę metrów dalej. Był w pełnej płytowej zbroi, ale podniósł się dosyć szybko. Dla niego trwało to wieki, bo dużo zdążyło się stać na pobojowisku. Natychmiast ruszył po młot i podnosząc go, spojrzał w stronę jaszczuroczłeka, który zajmował się Hansem. Już pojawił się kolejny powód, aby zabić demona. Żadna chęć przeżycia, tylko zemsta za to, co przeciwnik zrobił łowcy. Samotny na nowo dzierżąc swój młot, ruszył w kierunku demona. Teraz już przeciwnik na pewno nie będzie mógł uciec, używając do tego skrzydeł, więc stracił część przewagi, którą posiadał na początku walki. Dantus wziął silny zamach. Jednak nie atakował w samego demona. Chciał zniszczyć jego broń, która stanowiła chyba największe zagrożenie dla walczących i właśnie w nią kierował swoje uderzenie. Bez broni przeciwnik nie byłby już tak bardzo groźny, a to było bardzo ważne, aby móc go pokonać.
 
Saverock jest offline