- No cóż... - recepcjonista próbował wyszukać właściwe słowa, jednocześnie nieporadnie kryjąc zakłopotanie - Bardzo mi przykro, że tak się stało... Oni mi zagrozili... Nie miałem wyboru...
Recepcjonista ze spuszczoną głową stał przez chwilę, po czym dodał: - Naprawdę nie chciałem. Możecie tutaj mieszkać jak długo chcecie, ale to nie moja wina...
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |