Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2011, 20:14   #89
Pruszkov
 
Pruszkov's Avatar
 
Reputacja: 1 Pruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumny
Michał był wciąż nabuzowany adrenaliną. Spojrzał na zwłoki, po chwili podszedł. Pancerza nie udało się usunąć, pewnie trzeba było odpowiednich maszyn - Michała to nieco przeraziło, perspektywa bycia uwięzionym w takim pancerzu, ale to nie było w tym momencie ważne.
W tym momencie Piotr odskoczył gwałtownie, przyciągając uwagę Michała.
-Ja pierdolę! To gówno pieści prądem!- dobitne i informacyjne. Za to właśnie lubiał Piotrka. Michał uśmiechnął się.
- Trza się było nie babrać w rzeczach trupów, dobrze ci tak! - Michał zaśmiał się. Nie przejmował się tym, co się działo obok niego, ich sytuacją: Michał nie czuł się tak żywy od zbyt dawna.
- Dobra, to co teraz robimy? - Michał nagle spoważniał.
-Nie jest to odkrywcze co teraz powiem ale musimy stąd spadać, jakiś ostrzał chyba tu trwa…no dobra a konkretnie to tak: Jest już noc :”Blaszaki” mają pewnie noktowizory my nie, granatów już też nie mam, ty pewnie też. Niedobrze by było się na nich natknąć. No to podsumowując, proponuje żebyśmy znaleźli na noc jakieś schronienie np. kamienice ale taką nie grożącą zawaleniem. Odpoczniemy i o świcie ruszymy. A teraz lepiej chodźmy ,w tą stronę z której nadjechał czołg ,tam gdzieś są nasi…
- zaproponował Piotr. To był dobry pomysł.
- Świetnie. Prowadź, pilnujemy się nawzajem. Dziś już nic nie zdziałamy, więc powinniśmy znaleźć jakąś możliwie nienaruszoną kamienicę. Tym bardziej, że zaczyna mi w brzuchu burczeć - Michał poczuł uścisk. Mógł sobie nie przypominać. Niemal natychmiast powrócił do stanu bojowego. Piotr przeszukiwał jeszcze przez chwilę wrak czołgu, a Michał go ubezpieczał (głównie dlatego, że nie chciało mu się samemu grzebać w brudnej maszynerii bez nadziei szybkiego prysznica), po czym podążył za Piotrem.
 
Pruszkov jest offline