Namir, Mira:
Wodnik nie zamieszany w sprawę wybuchu wybiegł z mieszkania po lekarza, a biały kotołak wybiegł na dach. Pozostaliście sami z dwoma podejrzanymi wodnikami, z których jeden jest ciężko ranny i z człowiekiem Rafałem, który teraz usiadł w fotelu i wziął do ręki jeden z pergaminów gospodarzy. Za oknem usłyszeliście też wzmożony ruch i odgłosy kopyt końskich, a w tych okolicach końmi dysponują jedynie bogate karawany i wojsko. Zwłaszcza Mira jako notowana może odczuwać pewien niepokój i powinna pomyśleć o planie jak nie spotkać wojska i co zrobić w przypadku spotkania jednak tych osobników. Dla Namira natomiast to dobry znak, zna wiele osób z tamtąd i może w końcu zapanuje porządek. Wiadomość jednak o porwaniu siostry podejrzanych jest ważna, a wojskowi prawdopodobnie wtrącą ich po prostu do lochu. Dodatkowo Namir spotkał niegdyś Wandę i ją polubił - oczywiście o ile jest to ta sama Wanda.
Niemir, Czcibór:
[tak samo jak w poprzednim odpisie i dodatkowo: ] Jeden z wodników zbiegł z góry krzycząc, że potrzebuje lekarza. Przebiegł obok was i wyszedł na zewnątrz.
Lestek:
Na parterze natknąłeś się na wilkołaka, który skasował tamtego wampira i na jeszcze jednego wilkołaka z małym wilkołaczym dzieckiem. Wilkołactwo robi się modne, trzeba uważać. Wciąż krzycząc, że potrzebujesz lekarza wybiegłeś na ulicy, a tam ma miejsce łapanka uliczna. Wojsko w końcu zareagowało na wybuch i nie chrzanią się: grupa wilkołaków już jest aresztowana, a kilka innych osób przesłuchiwanych. Jeden z oficerów siedzi na dużym koniu i co jakiś czas wydaje rozkazy swoim podwładnym. Każdy z nich ma na sobie ciężkie kolczugi i hełmy z maskami metalowymi. Uzbrojeni są w szable, buławy, łuki i łańcuchy zakończone hakami i takie wojsko widziałeś jedynie w przypadkach alarmowych, gdy pojawiały się oddziały zwiadowcze narodów spoza Imperium Lunakry. Oficer dodatkowo ma skrzydła:
http://www.samozwaniec.info/jazdafoto/jazda3.jpg i również ma zasłoniętą twarz, a koń na którym siedzi jest o wiele większy niż ten na obrazku. Oficer zwrócił głowę w twoim kierunku i dziwnie głębokim głosem zapytał:
Potrzebujesz lekarza? Dargorad, Dante:
Dzielnie poszliście razem do żołnierzy i dopiero teraz mieliście okazję zobaczyć, że są w pełnym uzbrojeniu bojowym. Każdy z nich ma na sobie ciężkie kolczugi i hełmy z maskami metalowymi. Uzbrojeni są w szable, buławy, łuki i łańcuchy zakończone hakami. Jako osoby doświadczone w stykaniu się z żołnierzami obaj możecie stwierdzić, że maski nie są standardowym wyposażeniem, a zazwyczaj żaden żołnierz nie nosi wszystkich tych broni na raz... chyba, że jest to bitwa. Niektórych odrazu zabierają w stronę zamku (oddalonego o kilometr z hakiem), niektórych przesłuchują na miejscu. Do was zanim jeszcze podeszliście przyszedł jeden z żołnierzy i powiedział dziwnie głębokiem głosem prawdopodobnie odrobinę zniekształconym przez maskę:
Wiemy, że byliście w środku. Zdajcie raport. Teraz. [jeśli zdecydujecie się zdać raport to rzeczywiście opiszcie to co pamiętacie od czasu wejścia do karczmy do czasu spotkania z tym żołnierzem - oczywiście możecie zatajać niektóre elementy lub kłamać]
Falibor:
Wybiegłeś na dach i odrazu pobiegłeś w kierunku, w którym podążał Strzebor. W końcu spotkałeś go ciężko rannego na jednym z kolejnych dachów. Ma dość paskudnie wyglądające rozcięcie na czole, które zalało mu krwią oczy. Złamany łuk leży obok. Powąchał i powiedział:
Falibor? Zimno mi... [Strzebor jest ciężko ranny, ale jeszcze nie umiera - potrzebuje pomocy, ale to jest również dobra chwila, żebyś powiedział co w takiej sytuacji mówi Strzebor, czy ma jakieś marzenia, plany, czy po prostu chce pomocy, a nie przyjaciela w tym momencie; co do sprawienia, żeby przeżył to musisz znaleźć lekarza: wiesz, że Lestek pobiegł po lekarza dla wodników, więc tam będzie najszybciej, ale możesz też spróbować szczęścia na klatce schodowej budynku na którego dachu stoisz lub nawet na ulicy, gdy wyjdziesz tędy; pamiętaj, że zawsze są też drogi nihilizmu (nic nie rób, ale pewnie Strzebor wtedy umrze) i twojej pomysłowości (co może skończyć się tragicznie, ale w przypadku sukcesu daje więcej satysfakcji niż proste pomysły) - tu jednak Strzebor sam z siebie nie wyzdrowieje i potrzebny ci lekarz]