Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2011, 23:28   #17
Karmazyn
 
Karmazyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Karmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputację
W końcu jednak kotoczłek wyskoczył z zaspy, otrzepując się energicznie ze śniegu. Spojrzał po pozostałych, trzęsących się z zimna i przechylił głowę na bok. Sam ubrany był tylko w swoje fikuśne spodnie i sandały z drewnianymi podeszwami, a na ramieniu miał dziwny, złoty naramiennik. Mimo tego ‘skromnego’ ubioru wcale nie było mu zimno, a to za sprawą miękkiego futra, które pokrywało całe jego ciało. Tak, Fluffy nie miał zwykłej skóry, jak to było w przypadku ludzi.
Kucnął ostrożnie i zatopił dłoń w śniegu, powoli formując z niego kulę. Po chwili cisnął nią w chłopaka w kapturze, szczerząc szeroko zęby.
Ishir stał wpatrując się w otoczenie. Początkowe odczucie zimna zostało wynagrodzone cudownym krajobrazem. Niebieskowłosy popadł w zachwyt nad pięknem natury. Z resztą nie pierwszy raz. Tym razem jednak coś mu przeszkodziło. Kulka śniegu trafiła go w tył głowy. Chłopak szybko rozejrzał się w poszukiwaniu osoby rzucającej. Uśmiech na twarzy kotoczłeka zdradził, że to właśnie on przerwał Ishirowi możliwość delektowania się otoczeniem. Niebieskowłosy zdenerwował się. Nie lubił, gdy ktoś mu przeszkadzał. Początkowa chęć posłania w futrzanego towarzysza pioruna kulistego szybko została zagłuszona. Ishir jedynie pogroził kotoczłekowi palcem uśmiechając się lekko.
Fluffy po chwili zniknął z pola widzenia, odskakując gdzieś na bok. Jednak pojawił się jakby znikąd tuż obok Ishira. Zrobił jeden duży krok do przodu, później obrócił się powoli na piętach i stanął twarzą w twarz z niebieskowłosym chłopakiem. Przysunął się bliżej i wlepił swoje zielone ślepia w niego. Przechylił lekko głowę w lewą stronę, jego uszy lekko drgnęły, po czym bez żadnego ostrzeżenia przejechał językiem po policzku chłopaka.
- Anette!
- krzyknął później, podskakując radośnie w stronę swojej przyjaciółki. - Jak minęła podróż? - Lecz nim ta zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, Fluffy wypatrzył coś w oddali i zaczął bacznie się temu przypatrywać.
- Każdego musisz lizać czy tylko tych, których lubisz? – Ishir rzucił za kotoczłekiem, lecz wątpił by ten usłyszał. Chłopak odwrócił się do towarzyszy. Zdecydowanie nie był tutaj by podziwiać widoki. Nikt tutaj po to nie był. Czekała ich misja do wykonania.
- Więc czego się dowiedziałeś? – zwrócił się do maga o włosach jak lwia grzywa.
Coś nie pasowało Ishirowi. Coś, co szybko wychwycił.
- Gdzie się podział czerwonowłosy z tatuażem na czole? Wysiadał w ogóle z pociągu?
 
__________________
Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas.

Ostatnio edytowane przez Karmazyn : 17-03-2011 o 15:30.
Karmazyn jest offline