Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2011, 09:13   #8
Shooty
 
Shooty's Avatar
 
Reputacja: 1 Shooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodzeShooty jest na bardzo dobrej drodze
- Gregori Garczkow, Stalker - odparł krótko i beznamiętnie.

Ta, stalker i już więcej nic do dodania. Wprawdzie mógł dodać jeszcze jakieś zdanie od siebie, ale po co się przemęczać. Niemniej, Siergiejowi spodobała się beznamiętność jego głosu. - Wreszcie ktoś trochę mniej podatny na emocje - pomyślał.

- Nie wiem czy mnie znacie, ale mógłbym się wam streścić w zgrabnym zdaniu, ale myślę że byście nie pojęli sensu tego stwierdzenia.

Tutaj Represser niezauważalnie pokręcił głową. Gregori nawet nie wiedział, z jakimi rzeczami przyszło mu się mierzyć w przeszłości. I wcale nie były one łatwiejsze od przeżycia na powierzchni.

- ...teraz ucałować matki, dziewczyny, chłopaków jeśli który ma, i zbieramy się w drogę...

Siergiej zaśmiał się. W myślach, bo na jego twarzy nie pojawił się nawet najmniej widoczny grymas. Z kim on ma się pożegnać? Ze zmiennikami, którzy wzdrygają się, gdy tylko przechodzi zbyt blisko nich czy z kucharką, która zawsze daje mu mniejsze racje niż innym z powodu... strachu? Tak, on nie miał nikogo. Nikogo, kto żałowałby jego śmierci albo za nim płakał. Nic do stracenia. Ta myśl była jednocześnie niszcząca i budująca. Powoli usuwała wszelkie ludzkie uczucia, ale przy okazji pomagała podejmować się ryzyka, którego nie podjęłoby się wielu. Teraz przyszedł czas na kolejną bardzo ryzykowną decyzję...

Siergiej nie zastanawiał się nawet przez sekundę.

- Gotowy.
 
Shooty jest offline