Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2011, 17:03   #21
MatrixTheGreat
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
~ Co ta blondyna do jasnej cholery wyprawia!? ~ Piotrem wstrząsnęło nierozważne zachowanie owej damy. Już myślał, że zaraz będzie leżeć martwa na podłodze. Widział jak Auton zaczyna obracać się w jej stronę
~ Skąd ja to kuźwa wiedziałem? ~ w ostatniej chwili rzucił się w stronę blondi by ją przewrócić. Oboje przewracając się zeszli z linii ognia, a Auton wystrzelił. Wszystko to trwało ułamek sekundy.
W powietrze uniosły się tumany kurzu, a Piotr miał wrażenie, że czas jakby się zatrzymał. Wyglądało tak jakby trwało to całe wieki. Gdy już dym łaskawie opadł można było zorientować się w sytuacji.
Wykonał obrót aby zejść z blondynki. Leżąc obok niej na plecach spojrzał w jej stronę i z niewielkim uśmiechem powiedział: - Nie ma za co - po czym usiadł i rozejrzał się dookoła. Ze wszystkich tylko Doktorek stał na nogach. Nawet sam Auton leżał na podłodze. Dwójka mężczyzn, która właśnie się podnosiła miała prowizoryczną broń.
Doktorek nie wiadomo skąd miał już jajo, które po prostu „wchłonęło” kosmitę.

-Dobra to by było na tyle - rzekł Doktor, w tym momencie wszyscy się podnosili -A Ty młoda damo.. to było najgłupszą rzeczą jaką mogłaś zrobić. Mogłaś zginąć! na szczęście wraz z pomocy tej trójki stanowiłaś dobry mechanizm odwracający uwagę.

Stojąc już Piotr spojrzał na trzymane przez Doktorka jajo -Masz szczęście, że już nie jesteś w swej materialnej postaci - szepnął jeszcze, kierując słowa do Autona.

-W porządku.. e.. jak w ogólę się nazywacie?! Zresztą przepraszam, że Was tutaj zabrałem, dawno już nie miałem tylu gości na moim statku, no ale cóż. Odstawie Was do domu... zatem wracamy do Tardis

- Doktorku, nie było czasu wcześniej na powitania, ale lepiej późno niż wcale. Jestem Piotr Michalczewski, możecie mówić mi „Gaśnica” - spojrzał po minach i dodał do tego - Długa historia… W każdym razie - tu zwrócił się do gości z gaśnicą i rurą - dziękuje wam. Nie wiem kto mu przypieprzył, ale dobra robota - znów zwrócił się do Doktora - To co? Wracamy do domu? Bo widzę, że jajo już Doktorku znalazłeś. Mam propozycję, chodźmy wszyscy na piwo, ja stawiam. Oczywiście jak tylko znajdziemy Andrzeja. Bo to - spojrzał Doktorowi głęboko w oczy - to nie był Andrzej, prawda?

(…)

Gaśnica przemilczał całą drogę do budki nazwanej przez Doktorka Tardisem. Wszedł do środka, gdzie Doktor znów zaczął odprawiać w centrum taniec deszczu. Biegał tak dłużej niż ostatnio. Gdy przestał, Piotr myślał, że już są na miejscu jednak Doktorek wyciągnął z kieszeni coś co wyglądało jak rękojeść lightsaber’a z Gwiezdnych Wojen.

-Zaraz wrócę, sprawdzę jedynie coś moim dźwiękowym śrubokrętem - podbiegł kawałek i zszedł po schodach najwyraźniej gdzieś pod podkład...

Piotr, nie odrywając wzroku od miejsca gdzie zniknął Doktorek, powiedział do reszty: - Co powiecie, żeby zrobić zakłady jak działa ten „dźwiękowy śrubokręt”?

(…)

Po chwili Doktorek wrócił i oznajmił:

-W porządku pewnie macie pytania co tu się dzieje... nie mogę ustawić daty, z której Was zabrałem. ba... nie mogę ustawić ani tej daty ani żadnej na przełomie 50ciu laty do przodu - wsadził ręce do kieszeni, zrobił kilka kroków -To jest bardzo dziwne, bo włącza się centralne ascendencyjne zabezpieczenie wiru czasu, czyli to tak jakbym chciał wybrać czas, który nie istnieje. Przykładowo jakbym chciał się udać w czasy zanim powstał wszechświat, albo po jego zniszczeniu. W tym miejscu mamy pustkę...Przykro mi, ale musicie zostać ze mną najwyraźniej, zanim nie odkryję dlaczego..

Później dodał jeszcze:

-Na ten czas, zabiorę Was na wycieczkę, a sam zaczne badać układy mojego Tardisa, gdzie chcecie się udać? w przeszłość, przyszłość?! - na twarzy Doktora pojawił się znowu uśmiech.

Piotr nie czekając na nikogo wyrwał się pierwszy. Od zawsze był gadułą.
- Chciałbym chwilę odpocząć, ale widzę, że chyba jeszcze nie czas na to. Dlatego jak najbardziej zgodzę się na przeszłość, bardzo chętnie zobaczyłbym jak Aleksander gromi Persów pod Issos. Kto jest za? - zapytał wszystkich, łącznie z Doktorkiem.
 

Ostatnio edytowane przez MatrixTheGreat : 07-02-2011 o 16:49.
MatrixTheGreat jest offline