Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-02-2011, 17:03   #21
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
~ Co ta blondyna do jasnej cholery wyprawia!? ~ Piotrem wstrząsnęło nierozważne zachowanie owej damy. Już myślał, że zaraz będzie leżeć martwa na podłodze. Widział jak Auton zaczyna obracać się w jej stronę
~ Skąd ja to kuźwa wiedziałem? ~ w ostatniej chwili rzucił się w stronę blondi by ją przewrócić. Oboje przewracając się zeszli z linii ognia, a Auton wystrzelił. Wszystko to trwało ułamek sekundy.
W powietrze uniosły się tumany kurzu, a Piotr miał wrażenie, że czas jakby się zatrzymał. Wyglądało tak jakby trwało to całe wieki. Gdy już dym łaskawie opadł można było zorientować się w sytuacji.
Wykonał obrót aby zejść z blondynki. Leżąc obok niej na plecach spojrzał w jej stronę i z niewielkim uśmiechem powiedział: - Nie ma za co - po czym usiadł i rozejrzał się dookoła. Ze wszystkich tylko Doktorek stał na nogach. Nawet sam Auton leżał na podłodze. Dwójka mężczyzn, która właśnie się podnosiła miała prowizoryczną broń.
Doktorek nie wiadomo skąd miał już jajo, które po prostu „wchłonęło” kosmitę.

-Dobra to by było na tyle - rzekł Doktor, w tym momencie wszyscy się podnosili -A Ty młoda damo.. to było najgłupszą rzeczą jaką mogłaś zrobić. Mogłaś zginąć! na szczęście wraz z pomocy tej trójki stanowiłaś dobry mechanizm odwracający uwagę.

Stojąc już Piotr spojrzał na trzymane przez Doktorka jajo -Masz szczęście, że już nie jesteś w swej materialnej postaci - szepnął jeszcze, kierując słowa do Autona.

-W porządku.. e.. jak w ogólę się nazywacie?! Zresztą przepraszam, że Was tutaj zabrałem, dawno już nie miałem tylu gości na moim statku, no ale cóż. Odstawie Was do domu... zatem wracamy do Tardis

- Doktorku, nie było czasu wcześniej na powitania, ale lepiej późno niż wcale. Jestem Piotr Michalczewski, możecie mówić mi „Gaśnica” - spojrzał po minach i dodał do tego - Długa historia… W każdym razie - tu zwrócił się do gości z gaśnicą i rurą - dziękuje wam. Nie wiem kto mu przypieprzył, ale dobra robota - znów zwrócił się do Doktora - To co? Wracamy do domu? Bo widzę, że jajo już Doktorku znalazłeś. Mam propozycję, chodźmy wszyscy na piwo, ja stawiam. Oczywiście jak tylko znajdziemy Andrzeja. Bo to - spojrzał Doktorowi głęboko w oczy - to nie był Andrzej, prawda?

(…)

Gaśnica przemilczał całą drogę do budki nazwanej przez Doktorka Tardisem. Wszedł do środka, gdzie Doktor znów zaczął odprawiać w centrum taniec deszczu. Biegał tak dłużej niż ostatnio. Gdy przestał, Piotr myślał, że już są na miejscu jednak Doktorek wyciągnął z kieszeni coś co wyglądało jak rękojeść lightsaber’a z Gwiezdnych Wojen.

-Zaraz wrócę, sprawdzę jedynie coś moim dźwiękowym śrubokrętem - podbiegł kawałek i zszedł po schodach najwyraźniej gdzieś pod podkład...

Piotr, nie odrywając wzroku od miejsca gdzie zniknął Doktorek, powiedział do reszty: - Co powiecie, żeby zrobić zakłady jak działa ten „dźwiękowy śrubokręt”?

(…)

Po chwili Doktorek wrócił i oznajmił:

-W porządku pewnie macie pytania co tu się dzieje... nie mogę ustawić daty, z której Was zabrałem. ba... nie mogę ustawić ani tej daty ani żadnej na przełomie 50ciu laty do przodu - wsadził ręce do kieszeni, zrobił kilka kroków -To jest bardzo dziwne, bo włącza się centralne ascendencyjne zabezpieczenie wiru czasu, czyli to tak jakbym chciał wybrać czas, który nie istnieje. Przykładowo jakbym chciał się udać w czasy zanim powstał wszechświat, albo po jego zniszczeniu. W tym miejscu mamy pustkę...Przykro mi, ale musicie zostać ze mną najwyraźniej, zanim nie odkryję dlaczego..

Później dodał jeszcze:

-Na ten czas, zabiorę Was na wycieczkę, a sam zaczne badać układy mojego Tardisa, gdzie chcecie się udać? w przeszłość, przyszłość?! - na twarzy Doktora pojawił się znowu uśmiech.

Piotr nie czekając na nikogo wyrwał się pierwszy. Od zawsze był gadułą.
- Chciałbym chwilę odpocząć, ale widzę, że chyba jeszcze nie czas na to. Dlatego jak najbardziej zgodzę się na przeszłość, bardzo chętnie zobaczyłbym jak Aleksander gromi Persów pod Issos. Kto jest za? - zapytał wszystkich, łącznie z Doktorkiem.
 

Ostatnio edytowane przez MatrixTheGreat : 07-02-2011 o 16:49.
MatrixTheGreat jest offline  
Stary 06-02-2011, 13:37   #22
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Kurwa – pomyślała Żanet, po czym powtórzyła słowo jeszcze kilka razy – na ten moment nie mogła znaleźć nic, co lepiej opisywałby jej emocje. Ten pieprzony, plastikowy Andrzej strzelał do niej! Nie miała żadnej wątpliwości, rozpoznała zapach prochu, nie było żadne pieprzone Mamy Cie! tylko…. Nie wiedziała co. I przypomniała sobie, że Bolo nie lubi, jak przeklina. Więc przestała.

- Złaź ze mnie – warknęła do Rockmana. A raczej próbowała, bo nie udało się jej nic wykrztusić przez ściśnięte gardło. Wstała na nogi rozcierając stłuczony łokieć, różowe światło wciągnęło” Andrzeja”, Doktor cos do niej mówił, ale nie słuchała. Powoli docierało do niej, ze to wszystko dzieje się na prawdę, a nie jest tylko fragmentem jakieś telewizyjnego show.

- Odstawię was do domu- słowa Doktora wyrwały ja z dziwnego stuporu w który wpadła.
Wrócili do budki, Żanet stanęła pod ścianą starając się niczego nie dotykać.
- To tylko zły sen , za chwile to wszystko się skończy – przekonywała samą siebie, starając się opanować szczękanie zębów.
... nie mogę ustawić daty, z której Was zabrałem. ba... nie mogę ustawić ani tej daty ani żadnej na przełomie 50ciu laty do przodu –
Żanet wbiło w podłogę i przez moment nie mogła się ruszyć. Ale trwało tylko chwilę

- Słucham ? – zapytała, przyskakując do Doktora i łapiąc go za poły wymiętej marynarki – Co to znaczy, że nie możesz?! Mamy sobie robić wycieczki krajoznawcze przez resztę życie??! – szarpała go, dla podkreślenia wagi swoich słów - Nie chce żadnych wycieczek! Może wy też wszyscy jesteście plastikami, co?! – wrzasnęła do pozostałych – Facet mówi, że nas porwał i nie wrócimy do naszych czasów ,a wy stwierdzacie „ok., miło będzie”?!
- Nie zgadzam się! Słyszysz, doktorku, czy kim tam jesteś? NIE ZGADZAM SIĘ!!
– wykrzyczała mu w twarz ciągle szarpiąc za marynarkę.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 08-02-2011, 00:15   #23
 
Namir's Avatar
 
Reputacja: 1 Namir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodze
Otrzepałem z siebie kurz i pył jaki przywarł do ubrania podczas szamotaniny z Autonem. Trochę mnie zaskoczyło działanie ,,jaja" , ale cóż... Tak to bywa z obcą technologią. Mimo wszystko się uśmiechnąłem. ,,Tak to bywa" brzmiało jakbym się na tym znał, a poza książkami i filmami sci-fi moja wiedza i doświadczenie są zerowe. Zgarnąłem rurkę i popatrzyłem jak blondyna zbiera ochrzan za swoją bezmyślność. Eh, i tak pewnie będzie jak w tych wszystkich amerykańskich filmach, że lalunia z sianem w głowie pożyje najdłużej. Choć w ,,AvP" zostało to ładnie zmienione. Zachichotałem przypominając sobie tą scenę. Może tak źle nie będzie. Najwyżej ocucę ją tą rurką. Z szyderczym uśmiechem ruszyłem w ślad za doktorkiem. Jak ja nie lubię plastiku. Pusty i bezbarwny, choć Ci autoni przejawiają sporą inteligencje w przeciwieństwie do swojej ziemskiej koleżanki.
Wewnątrz podałem doktorkowi dłoń na spóźnione powitanie.
- Mam na imię Jakub ale wszyscy mówią do mnie Namir. - Z lekkim uśmiechem zaczynam krążyć po Tardisie oglądając go dokładnie. Ciekawe draństwo, całkowite zaprzeczenie wszystkich praw fizyki i nowoczesnej nauki, lecz oto jestem w nim! Chodzę po osobnym wymiarze i skacze między czasami! Niesamowite! - A przed chwilą? - pomyślałem z radością. Oparłem się o ścianę maszyny patrząc jak doktorek uwija się przy panelu. Pomachałem od niechcenia ,,zdobyczną" gazrurką. Może się przydać. - A przed chwilą? - Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. - Przed chwilą pokonaliśmy obcego! - moje myśli mało nie krzyczały z uciechy. Dokonałem czegoś niesamowitego! Nareszcie! Ale zaraz...

Coś jest nie tak... Zbliżyłem się do zaniepokojonego doktora i słuchałem pilnie co ma do powiedzenia. Gdy laska się wykrzyczała spojrzałem na maszynę i uśmiechnąłem się gorzko.
- Nic dziwnego że nie możesz nas tam przenieść doktorku - westchnąłem - Nasz czas już nie istnieje więc nie możemy tam wrócić. Pewnie diametralnie zmieniliśmy jego bieg. Ciekawe tylko co się zmieniło tak bardzo że nie możemy nawet w jego pobliże się przenieść? - zamyśliłem się. Nie, nie byłem ani zestresowany ani nawet przygnębiony. Wręcz przeciwnie! Byłem poniekąd zachwycony obecnym rozwojem sytuacji.
- Swoją drogą bardzo chciałbym się przenieść do przeszłości, ale jeszcze bardziej ciekawi mnie dalsza przyszłość. Internet, bazy danych i informacje co takiego zbroiliśmy. Co wy na to? - spojrzałem po zebranych pytająco.
 
__________________
We are the chosen ones, we sacrifice our blood
We kill for honour...
It seems to me like a journey without end
So many years, too many battles.
Namir jest offline  
Stary 08-02-2011, 10:58   #24
 
Piter1939's Avatar
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Z napastnikiem poszło szybko, nie miał on większych szans wzięty w „kleszcze”. Blondyna miała duże szczęście gdy nie ten „metal” było by po niej. Najdziwniejsze było wchłonięcie tego gościa na ziemi przez jajo…Piotr wolał lepiej w ogóle tego nie analizować.. Doktor oczywiście nie omieszkał wypomnieć głupiego zachowania”Blondi”. Potem spytał jak się nazywają! No rychło w czas…pomyślał Piotr. Jak się potem okazało dwaj „długowłosi” to jego imiennik i Jakub. Także wypadało by się przedstawić:

-Miło was poznać, jestem Piotr, podobnie jak kolega –tu spojrzał w kierunku drugiego Piotra.

Następnie udali się wraz z Doktorem do tego jego dziwnego wehikułu.Coś on tam grzebał w panelach, urządzeniem które nazwał „dźwiękowym śrubokrętem”. Według Piotra to raczej przypominało jakiś długopis bardziej. Na uwagę „Gaśnicy” odpowiedział:

-Pewnie do przykręcania śrubek z prędkością dźwięku…sądząc po nazwie

Zaczął powoli sobie uświadamiać że wszystko co się wokół niego dzieje jest bardzo realne…to musi być rzeczywistość. Było niepokojące lecz w pewnym sensie także fascynujące …jaki historyk nie marzy o podróżach w czasie? Nie trzeba by tyle siedzieć przy zatęchłych papierach często ze słownikiem w ręku. Tymczasem po dłuższej bieganinie doktor wrócił i oznajmił że ma jakieś kłopoty, nie może zabrać nikogo do domu. Coś uniemożliwia poruszanie się w przeciągu 50 lat wstecz i w przód. Zaproponował wycieczkę…No pięknie-pomyślał Piotr. Po tym nastąpiły wypowiedzi „Gaśnicy” i Jakuba. Zastanowił się chwile i powiedział:

-Podróże w czasie to bardzo kusząca propozycja, lecz mam nadzieje, że uda się nas w końcu odstawić do domu. Propozycje kolegów wydają mi się bardzo ciekawe, Issos jedna z bardziej znanych bitew historii, lecz można przypadkiem oberwać perską lub macedońską strzałą-uśmiechnął się pod nosem. Przyszłość to zawsze wielka zagadka, kto wie co tam zastaniemy, może nie bajeczny świat wspaniałych technologii a post-nuklearne pustkowie? Wy chyba lubicie ryzyko co? Dlatego moja propozycja będzie nie mniej ryzykowana. Słyszeliście o bursztynowej komnacie? Pewnie tak, niemal każdemu coś obiło się o uszy. Dlatego moja propozycja to Królewiec zima 1944/45,ostatnie pewne miejsce i czas jej spoczynku.
 
Piter1939 jest offline  
Stary 09-02-2011, 21:32   #25
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Gaśnica
-Oczywiście to nie był Andrzej... on jest pewnie gdzieś nie przytomny w swoich, znaczy w naszych czasach - odpowiedział Doktor

Żanet
Doktor zdziwił się żywą reakcją Zuzanny. Przeczekał odpowiedni moment nadenergii dziewczyny.
-[i]Wszystko będzie dobrze. Nie mogę ustawić daty, z której Was zabrałem ani 50 lat w przód. Mam nadzieję, że to usterka w Tardisie. Mogę Was wysadzić, przykładowo w 2060tym, ale wszyscy których znaliście zapewnie nie będą żyć. Możemy przenieść się na dzień przed, ale to może spowodować nieodpowiednie komplikacje czasowe w strukturze bliźniaczej tychsamowymiarowych istot. I nie wiadomo co z dniem, z którego Was zabrałem, na prawdę mam nadzieję, że to wina Tardisa... oby...

Wszyscy
-A nie uważasz, że Królewiec czy tam Kaliningrad w tym czasie jest bardziej niebezpieczny niż macedońska strzała?! Mam lepszy pomysł - Doktor znów zaczął biegać w okół pulpitu. Marynarka i płaszcz raz za razem wywijały się we wszystkie strony podczas jego tańców - Przyszłość jest nudna, zresztą możemy się potem udać, teraz może jednak przeszłość. Bursztynowa komnata? co powiesz na Berlin 1709? Oj napewno Ci się spodoba, Wam zresztą też. XVII wiek.. piękne czasy - maszyną znowu zaczęło trząść. Po przełączeniu jednego z wielu mechnizmów maszyną tak szarpnęło, że każdy upadł na ziemię. Doktor wstał uśmiechnięty
-Proszę bardzo. Ubrania są na dole... Pamiętajcie to tak jakbyście zwiedzali Paryż? wiecie jak to jest? zatem Allons-y... już już, ja tu będę czekał

(...)

Piękna niemiecka robota. Kamienniczki otulające niebieską budkę w jakiejś małej alejce. Dalej widać piękny placyk, brukowaną ulicę i sprzedających, kupców i wszelakich innych osób, które można znaleźć na targu
-Jabłka... świeże owoce prosto z Prus Wschodnich! świeże owoce!! - wrzeszczał jeden ze sprzedających.
W okół tętniło życie, pełno ludzi. Niestety tuż po wyjściu z ciasnej uliczki urok zanikł. Ludzie byli dość wyniszczeni, brudni, małoktóry był bez blizny lub innego uszczerbku fizycznego. Tuż obok Żanety z jednego z okien zostały wylane jakieś pomyje, a może szczyny?

Nagle na środek uliczki wjechało kilku konnych, ubranych na czarno. Dość brutalnie torowali sobie przejście pomiędzy ludźmi
-W imieniu króla Fryderyka z drogi śmiecie
Tuż za nimi jechała furmanka z jakimś towarem przykryta czarną płachtą. Za nią kolejni konni. Na jednym z kocich łbów furmanką rzuciło, spod płachty wyleciało coś małego i świecącego i spadło tuż pod nogi Gaśnicy. Bursztyn! to na pewno bursztyn, który mieszkanieć kraju z nad Bałtyku nie rozpozna tego tworu. Z tym, że w tym było coś dziwnego, coś jakby żywego, zresztą wtym samym momencie kiedy bursztynek upadł.. komórki każdego z podróżników w czasie zawibrowały...
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 12-02-2011, 23:24   #26
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
Drugi Piotr miał rację, Gaśnica uwielbiał ryzyko. Królewiec też nie był złą opcją, jednak pokusa by wystawić blondi pod macedoński lub perski ostrzał była zbyt silna. Jednak nie było mu dane zobaczyć tej panikary w roli poduszki na igły. Przynajmniej na razie.

-A nie uważasz, że Królewiec czy tam Kaliningrad w tym czasie jest bardziej niebezpieczny niż macedońska strzała?! Mam lepszy pomysł - Doktor znów zaczął biegać w okół pulpitu. Marynarka i płaszcz raz za razem wywijały się we wszystkie strony podczas jego tańców - Przyszłość jest nudna, zresztą możemy się potem udać, teraz może jednak przeszłość. Bursztynowa komnata? co powiesz na Berlin 1709? Oj napewno Ci się spodoba, Wam zresztą też. XVII wiek.. piękne czasy

-Doktorku - Gaśnica zabrał głos - rok 1709 to w zasadzie przełom XVII i XVIII wieku, chociaż gdyby się uprzeć to będzie już początek osiem… - jednak nie skończył bo „Tardisem” nieźle zatrzęsło, tak że wszyscy upadli na podłogę.
Gaśnica wstał zaraz po Doktorku i otrzepał kurtkę.

-Proszę bardzo. Ubrania są na dole... Pamiętajcie to tak jakbyście zwiedzali Paryż? wiecie jak to jest? zatem Allons-y... już już, ja tu będę czekał

Piotr zszedł na dół gdzie miały czekać ubrania, przypominając sobie wiadomości z historii, postarał się wybrać jak najbardziej pasujący strój szlachcica w zachodniej Europie w XVIII wieku. Przez chwilę zastanawiał się czy nie wziąć stroju szlachcica polskiego, jednak po krótkim zastanowieniu odszedł od tego pomysłu. Sytuacja w Polsce, z tego co pamiętał, była wtedy nieciekawa więc nie wiedział jak ludzie odnosili by się do niego.
~ Moment, kto wtedy był cesarzem Niemiec? Jakiś Habsburg, tylko który? Leopold? A może to był już ten ostatni z tego rodu, Karol? W każdym razie któryś z nich…~ ciągle rozmyślał co się w tym czasie działo w Europie i dotychczas znanym świecie, żeby nie palnąć głupoty podczas rozmowy z kimkolwiek. Bo była ona możliwa. Nie znał wprawdzie łaciny jednak mógł się poszczycić średnią znajomością niemieckiego, którego uczył się m.in. w liceum.

Z pozostałą trójką wszedł pomiędzy piękne, niemieckie kamieniczki. Piękna kultura barokowa, wprawne oko mogło wychwycić niektóre ciekawe szczegóły. Pełno przekrzykujących się nawzajem kupców. Jeden z nich zaczepił Gaśnicę:
- Mister, beste seide, zu einem niedrigen preis - handlarz wskazał ręką na piękne tkaniny.
- Nein, danke.
Po cichu dodał do towarzyszy:
- Chciał sprzedać najlepsze „cośtam” , twierdził że niedrogo.

Wyszli z gęstych zabudowań i trafili do biednej części. Gdy blondi prawie została oblana paskudną cieczą, Piotr ledwo powstrzymał śmiech. Chociaż w zasadzie chciałby, żeby ten ktoś kto to wylewał trafił w nią.
Gaśnica zauważył jadący z naprzeciwka „konwój”, który prowadzili, jakby żywcem wyjęci z fantasty, „czarni jeźdźcy”.

-W imieniu króla Fryderyka z drogi śmiecie

~ Fryderyka? Jakiego cholera Fryderyka? A, no tak, pewnie jadą z Prus, tam faktycznie był wtedy chyba jakiś Fryderyk ~ ciągle głowił się nad tym co się mniej więcej dzieje, jednak z zamyślenia wyrwało go coś co wypadło z powozu. Gaśnica schylił się po to i podniósł. Jego oczom ukazał się piękny bursztyn, poznał bez problemu. Nagle kropla potu wystąpiła na jego czoło. Poczuł jak komórka mu wibruje. Uff… na szczęście wyciszona. Podbiegł do reszty i powiedział po cichu, tak by tylko oni słyszeli:
- Szybko, wyciszcie komórki, ale dyskretnie. Jakby ci tutaj usłyszeli takie coś, od razu pewnie wzięliby nas za diabły czy inne cholerstwo. Stos pewny. Ale dobra, patrzcie co z wypadło z tego wozu - pokazał im wyjęty z sakwy przedmiot - to chyba bursztyn, ale jakiś dziwny, proponowałbym wrócić z tym do Doktorka, co wy na to?
 
MatrixTheGreat jest offline  
Stary 14-02-2011, 10:50   #27
 
Piter1939's Avatar
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Doktor okazał się całkiem rozsądnym człowiekiem odrzucając propozycje Piotra. Teraz miał on pewność, że może doktorek jest dziwny ale to nie wariat. Jednak trochę było mu szkoda, że się tam nie wybrali. Piotr uwielbiał tajemnice lecz czy są warte życia? Chyba jednak nie. XVIII wiek, Berlin…no w porządku, dostał w końcu niesamowitą możliwość podróży w czasie, nie powinien wybrzydzać. Doktor zostawił im stroje z epoki. Piotr po jakimś czasie znalazł coś bardzo odpowiedniego dla siebie. Mundur oficera kirasjerów.



Oficerami mogła być tylko pruska szlachta- junkrzy, nikt oprócz innego oficera w dodatku z wyższą ranga, nie mógł go ruszyć. Piotr znał niemiecki całkiem dobrze, ślęczał dużo przy dokumentach w tym języku, toteż powinien sobie poradzić. Kiedy wyszedł razem z innymi z „Tardisa”, jego oczom ukazała się ładna, pełna życia uliczka. Piotr oglądał sobie zdobne kamienice. We współczesnym Berlinie, próżno by ich szukać, wiadomo jak to miasto wyglądało po wojnie. Po jakimś czasie trafili do biedniejszej dzielnicy. Ktoś tam wylewał jakieś pomyje, prawie trafiły w „blondi”.
Nagle Piotr ujrzał jakiś konwój.Otoczony przez wielu jeźdźców w czarnych strojach.

--W imieniu króla Fryderyka z drogi śmiecie

Ta w imieniu którego Fryderyka nie raczyli już powiedzieć, tylu ich było. W Prusach chyba kochali to imię…Z wozu coś wyleciało i „Gaśnica” to podniósł. W międzyczasie komórka mu zaczęła wibrować…dobrze, że zawsze dawał na wyciszenie. Gdy usłyszał wypowiedz „Gaśnicy” odpowiedział mu:

-Czemu uważasz że dziwny? Bursztyn jak bursztyn na mój gust, chodzi ci o komórki? A wiesz o tym, że bursztyn ma między innymi silne właściwości elektrostatyczne? Nie jestem dobry z Fizyki ale to mi się jakoś zapamiętało. Doktor poczeka, myślę że powinniśmy ruszać dalej.

Piotr nie zamierzał wcale wracać,poczuł się spragniony. Chętnie posmakował by miejscowego piwa,trzeba znaleźć tylko jakąś zacną karczmę. W sakiewce miał jakieś drobne monety, wiec chyba nie będzie problemu.Trzeba spytać się kogoś miejscowego.Z tym postanowieniem ruszył dalej.
 

Ostatnio edytowane przez Piter1939 : 19-02-2011 o 12:48.
Piter1939 jest offline  
Stary 18-02-2011, 10:16   #28
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Żanet nie poczuła się uspokojona słowami Doktora. W najmniejszym stopniu. Przestała jednak krzyczeć, ponieważ zeszła z niej cała energia. Potrząsanie kogoś za chabety to jednak ciężka praca, do której delikatne blondynki nie są nawykłe. Sprawdziła, czy przypadkiem nie złamała sobie paznokcia i bez słowa odeszła na bok.

A więc to nie była Ukryta kamera. Ani inne Mamy cię. Rzeczywistość dopadła Żanet i przytłoczyła swoim ciężarem. Rzeczywiście mieli zginać i ten Doktor uratował ich zabierając z tego sklepu. Jakkolwiek niedorzecznie by to nie brzmiało. A teraz nie wiedział, jak odesłać ich do domu i sadził, że wynagrodzi to im zabierając w „wiekoznawcze” wycieczki.
Zdaniem Żanet pomysł był durny, ale zrozumiała w końcu, ze jej sprzeciw nie ma tutaj większego znaczenia. Równie dobrze mogła by przekonywać Bola do rezygnacji z siłki.

Student, wyraźnie zafascynowany możliwościami ( zawsze twierdziła, że nadmiar nauki wpływa destrukcyjnie na szare komórki; ten tutaj był tego najlepszym przykładem – szczerzył się do propozycji Doktora jak głupi do sera ) zaproponował Królewiec i wspomniał coś o Bursztynowej komnacie. O tym drugim słyszała, o pierwszym nie. Który rok? 45? Co za kretyn…
- Wtedy była wojna , jakbyś zapomniał – powiedziała jadowicie.

Doktor był rozsądniejszy, zaproponował jakiś wcześniejszy czas. „Wtedy to zawsze były wojny” – przemknęło jej przez myśl, ale nie zdążyła się nią podzielić – Doktor znów zaczął latać jak adehadowiec, a kiedy nacisnął cos kolejnego posłało ich wszystkich na podłogę.

Żanet podniosła się z godnością i poszła się ubrać. Wybrała prostą sukienkę eksponującą biust– choć oczy zaświeciły się jej na widok mnóstwa ozdób, przeszyć i misternych zakładek na sukni z aksamitu, to wiedziała, że jest ona tak ciężka, ze z trudem da się w niej poruszać - buty zostawiła swoje, a na całość narzuciła pelerynę z kapturem.

Uliczka była prześliczna. To Żanet musiała przyznać. Tumult zaskoczył ja, nie lubiła tłumów. Zeszli na boczne uliczki, biedniejsze i mniej zatłoczone, odskoczyła , kiedy cuchnąca ciecz wylała się do rynsztoka obok niej.

Konni zachwycili ją, połączenie elegancji z siłą, pociągające zestawienie. Z wozu wypadł żółtawy kamyk, a komórka zawibrowała.
Natychmiast wyciągnęła ją – zakrywając jednak w miarę możliwości peleryną, nie wiadomo, kto się tu pęta i czy nie będzie miał ochoty jej skroić – i spojrzała na wyświetlacz
<MG, co zobaczyła?>
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 18-02-2011, 20:54   #29
 
Namir's Avatar
 
Reputacja: 1 Namir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodze
-Proszę bardzo. Ubrania są na dole... Pamiętajcie to tak jakbyście zwiedzali Paryż? wiecie jak to jest? zatem Allons-y... już już, ja tu będę czekał

-1709 tak? - zastanowiłem się co wtedy sie działo. Dobrze jest być tym, który uważał na lekcjach historii. Zszedłem na dół i zacząłem wybierać dla siebie ubrania. Trochę czasu to zajęło aż w końcu wybrał prosty strój szlachecki. Do tego kapelusz dragoński z szerokim rondem i gustowną szable. Przy drugim zaś biodrze przytroczyłem pistolet skałkowy. <jeśli jest i jeśli jest możliwość nabijam bo zawczasu i zabieram resztę amunicji i prochu> Poprawił wysokie buty jeździeckie i na prostą zapinę zapiął na szyji płaszcz. Nie były to jego ulubione czasy ale cóż, nie ma co marudzić. Kto wie? Może przy odrobinie szczęścia da się trochę prusakom za skórę zaleźć. W końcu stukając o podłogę podkutymi podeszwami wyszedł z ,,przebieralni". Widząc, że towarzysze są gotowi ruszam za nimi na zewnątrz. Rozglądając się po uliczkach wzdycham lekko. - W tym roku prusaki pierwszy raz zaproponują rozbiory, ale ruscy jeszcze odmówią. - splunąłem w błoto. - Może uda sie coś w związku z tym pozmieniać? - uśmiechnąłem się lekko. Teraz wszystko jest możliwe.

Z daleka słychać było pokrzykiwania i przekleństwa aż w końcu z tłumu wyłonili się konni. Jeźdźcy! Zacząłem już odruchowo zmierzać dłonią ku rękojeści szabli. -Spokojnie.- uspokajam sie w myślach. -Jeszcze nie ma się czego obawiać. Ale ich stroje są dziwne. Takich nie było w podręcznikach i muzeach.- Przyjrzałem się dokładniej konnym. Po chwili moi towarzysze zaczeli pospiesznie i względnie dyskretnie wyciągać komórki i wyciszać je. Po co im komórki w strojach historycznych? Przecież nawet nie mają kieszeni, lecz sakwy u pasa. Mimo wszystko te dziwne wydarzenie mnie poruszyło Zaintrygowany zbliżyłem się do Piotra i spojrzałem na bursztyn. - Jantar jak jantar. Może faktycznie lepiej spotkać sie z dokiem. - spojrzałem po pozostałych.
 
__________________
We are the chosen ones, we sacrifice our blood
We kill for honour...
It seems to me like a journey without end
So many years, too many battles.
Namir jest offline  
Stary 19-02-2011, 16:04   #30
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Niestety Tardis było zamknięte i głuche na wszelkie Wasze wołania. Najwyraźniej Doktor zamknął się tam na amen.
Wyświetlacze komórek rozgorzały jasnym światłem i zawibrowały podczas upadku małego odłamku bursztynu. Na szczęście dzień i szybka reakcja posiadaczy komórek sprawiła, że nikt nie zauważył.
Stroje szlacheckie i zdecydowanie ładny biust Żanety sprawiły, że każdy ustępował drogi podróżnikom w czasie i nisko się kłaniał. O dziwo otaczający świat, targowsiko, przechodni, kupcy, nie był tak kolorowy jak stroje całej czwórki. Jednak co szlachta to szlachta.

-A Waszmości tak pieszo podróżują? a karczma już kieruję.... - odpowiedział Piotrowi jeden z przechodnich i wskazał karczmę z szyldem czterolistnej koniczny, napis nad drzwiami brzmiał: Zajazd pod szczęśliwą czwórką
Z racji tego, że Tardis był zamknięty, propozycja Piotra wydała się najsensowniejsza, zważywszy na to, że prawie każdy z podróżników chciał poznać inne czasy. Wbrew wszelkim znakom i objawom wątpliwości Żanety były jak najbardziej słuszne, Doktor może uratował całą czwórkę, dał możliwość podróży w czasie, ale już powrotu do domu nie mógł zapewnić...

Karczma rzeczywiście była zacna. W odróżnieniu od całego, różnorakiego motłochu na zewnątrz, w środku klientela już była wyższego poziomu. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Stroje, strojami, ale widok szlachcica lejącego w kącie, innego rzygajacego pod siebie dawały dużo do myślenia, w szczególności, że to środek dnia. Nie zawsze to co wygląda ładnie w muzeach i na stronach książek historycznych jest w rzeczywistości tak piękne.

Usiedliście kupując piwo, cóż odbiegało dużo od XXI wiecznych standardów... przedewszystkim było bardzo dobre. W odróżnieniu od współczesności, to piwo z wodą to dużo współnego nie miało, zdecydowanie mocniejsze, zdecydowanie intesywniejszy smak, zdecydowanie coś w nim pływało.....

-Że słi... mersii.. żam pel ja.. ah Szanowna Panienko... - napatoczył się jakiś wąsaty gruby szlachcic stając obok Żanety i próbując łapać ją za dłoń ręką, a wzrokiem na pewno łapał jej dekolt - Panienka z Francji? - dorzucił patrząc na paznokcie Żanety - Wśród takich młodych? ah ta młodzież to nawet fryzur nie umie nosić porządnych.. nie to co my, ale przedstawię się.. jestem Georg von Lehndorff, a Waszmości?!

........

-Żeby wykazać się naszą niemiecką kulturą, chciałem Panienkę wraz z towarzyszami zabrać pod swoje skrzydła na bal w Pałacu Charlottenburg, dzisiaj wieczorem
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172