Wątek: C E L A
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2011, 17:34   #79
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Rebeka była zdziwiona, ale nie tak mocno jak powinna, gdy zobaczyła wycelowane w swoją stronę strzelby. W głowie wciąż huczało jej od pocałunku, który zostawił na jej ustach Simon. Pierwszego pocałunku od wielu lat. Pocałunku innego mężczyzny. Smakował... właściwie jak? Nie tak miękko, jak pocałunki Gabriela, których wspomnienie wyparła gdzieś na dno świadomości. Ani tak gwałtownie i brutalnie, jak nieliczne i ostre pocałunki Jamesa. Smakował... inaczej. Podobało jej się to. Wywoływało dreszcze i lekkie zamieszanie w głowie.

Z trudem dotarło do niej, że Simon mógł wpuścić ją w pułapkę. Dlaczego to zrobił? Może miał jakiś własny plan? Może chciał, żeby dotarła do Lechnerai spróbowała sama go pokonać. Problem w tym, że Rebeka nie miała na to szans w pojedynkę. Cóż, co ma być to będzie. Postanowiła poddać się losowi i nie oponować, gdy strażnicy chcieli zaprowadzić ją do szefa.

Nagle poczuła w kieszeni ciężar. Delikatnie dotknęła nogawki, by nie wywoływać podejrzeń. Gwizdek. W głowie usłyszała słowa Simona:

"Dam się złapać, użyję gwizdka, a następnie w zamieszaniu schowam się do jednej z szafek. Mam nadzieję, że dalej tam stoją. Nic prostszego."

- Nic prostszego... - powtórzyła. Zatrzymała się i odwróciła w stronę barykady. Na szczęście odeszli jedynie kilka kroków.

- Co jest? Ruszaj się! - krzyknął strażnik i chciał złapać ją za ramię, ale wymknęła mu się z rąk. Błyskawicznie sięgnęła do kieszeni, złapała gwizdek i z całej siły dmuchnęła w ustnik... Nic prostszego.

Chwilę później jej zobojętnienie ustępowało fali przerażenia. Powoli docierało do niej co zrobiła i w jakiej sytuacji się znalazła. Albo strażnicy ją zastrzelą, albo potwór, którego wezwała, rozerwie ją na strzępy. O ile w ogóle gwizdek służy właśnie do tego, o czym mówił Simon. Rebeka gorączkowo rozglądała się za miejscem, które mogłoby posłużyć jej za schronienie. Szafki, drzwi, nawet wentylacja. Cokolwiek się teraz stanie, jeśli Simon naprawdę ją zdradził, to będą jej ostatnie chwile...
 
Milly jest offline