Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2011, 19:49   #12
seto
 
seto's Avatar
 
Reputacja: 1 seto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znany
Herman przemierzał las cicho szepcząc słowa modlitwy do Sigmara. Widział wieśniaków, którzy trzęśli się ze strachu, ktoś wymiotował. Grundstein nie czuł strachu. Wiedział, że chroni go moc Sigmara, tak samo jak chroni całe Imperium przed napływającą falą zła...
W spojrzeniu Reiklandczyka był ogień. Ogień prawdziwej wiary, która dodawała mu sił. Był coraz bliżej zła, któremu przyszło mu się przeciwstawić. Czuł to.

Kiedy dotarli na miejsce przerzucił korbacz przez ramię i rozejrzał się. Coś się nie zgadzało. To było pewne. Głowy domniemanych zwierzoludzi wyglądały jak zwykle koźle łby. Co więcej, brakowało korpusów pomiotów chaosu. Herman rzucił przeszywające spojrzenie na kupca. Zwracał szczególną uwagę na odsłonięte części ciała: dłonie, twarz. Szukał tego co zwykle – nietypowych znamion, które można by przypisać chaosowi. Kwota, którą oferował Otto była ogromna, biorąc pod uwagę liczbę zaangażowanych osób. Coś się nie zgadzało. Łby, krewa i to uczucie bycia pod ciągłą obserwacją...

Herman obrócił się energicznie i rozejrzał. Błądził wzrokiem pomiędzy drzewami i ściółką. Pochodnie nie dawały dużo światła. Dało się zobaczyć tylko koźle głowy, ciała, strzały, krew... Właśnie krew była niepokojąca. Oczywiście jej obecność nie była niczym dziwnym. W końcu byli na pobojowisku, ale... Herman miał wrażenie, że jest jej za dużo. Czym innym była ziemia pokryta krwią, a czym innym miejsce, w którym posoka sięga kostek.

Wyznawca Sigmara stał się nagle bardzo podejrzliwy. Nie chciał się dzielić podejrzeniami, aby nie zasiać paniki. Starał się zbadać ciała tak jak najlepiej potrafił, dodatkowo chciał się przyjrzeć głowom, które to miały należeć do napastników. Ukradkiem obserwował kupca i mężczyznę, z poparzoną twarzą. Wcześniej oczywiście stwierdził, że poparzenie miało raczej jakieś naturalne przyczyny i ogólnie rzecz biorąc nie miało nic wspólnego z chaosem, ale ostrożności nigdy za wiele...

Oględziny przerwał głos kapłana. Herman udał się za Sigmarytą z korbaczem gotowym do zadania ciosu. Chciał jak najszybciej rozwiązać zagadkę dziwnej napaści na kupca.
 

Ostatnio edytowane przez seto : 06-02-2011 o 19:52.
seto jest offline