Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2011, 14:07   #23
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Sztorm nie należał do najprzyjemniejszych. Teraz już Francis musiał zacząć coś robić, bo w końcu każda para rąk była potrzebna, aby poradzić sobie z tym sztormem. Wolałby walczyć z ludźmi niż z naturą, ale wyboru nie miał i wybrzydzać nie mógł już na pewno. Na szczęście po jakimś czasie statek dobił do lądu i było już po wszystkim. Niby statek nie wyglądał najlepiej, ale zawsze mogło być gorzej. Przynajmniej tak zwykle pocieszał się Francis, więc robił to i tym razem. Zlazł z pokładu z resztą załogi i wysłuchał rozkazów kapitana. Dobrze, że nie musiał zajmować się statkiem, bo by tego nie zniósł. Chodzenie po ruinach wydawało mu się czymś dużo ciekawszy i na pewno takie było. Poszedł do ruin z piątką osób, w tym jedyną kobietą, która była na pokładzie. Przez moment szedł przy ścianie i oświetlał ją pochodnią, aby przyjrzeć jej się dokładnie. Miło by było coś jednak tutaj znaleźć, ale chyba szans dużych nie było. Gdy Piotrek coś tam mówił o Atlantydzie, zaśmiał się cicho i ruszył dalej. W jednej ręce trzymał pochodnie, a drugą miał blisko swojego miecza, aby móc go szybko dobyć. W końcu nie wiadomo co może czaić się w takich ruinach. Francis początkowo szedł za jedyną kobietą w załodze, rozglądając się dokładnie. No dobre, raczej się nie rozglądał. Po prostu obserwował Pearl.. Po chwili zrównał z nią krok.
- Chyba nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać. Jestem Francis. A szukamy tutaj pewnie wszystkiego co może być cenne. Może będziemy mieć szczęście i coś jeszcze zostało – powiedział, uśmiechając się lekko. W końcu i tak musiałby się przedstawić, a skoro była okazja, to zrobił to teraz. Poza tym mógł spróbować odpowiedzieć na pytanie, które zadała Pearl. Pozostałych kojarzył z karczmy, z rozmowy jeszcze przed wypłynięciem, chociaż był tu jeszcze jeden, którego wtedy nie było w karczmie, ale nie poświęcał mu większej uwagi. Wyprzedził trochę kobietę, ale i tak był blisko niej. Trzeba było się zająć szukaniem, a nie nawiązywaniem nowych znajomości. Gdy wypłyną będzie miał czas, aby lepiej poznać Pearl. Najpierw obowiązki, a potem przyjemności, jak to ktoś kiedyś powiedział.
 
Saverock jest offline