Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2011, 15:15   #96
Gniewny
 
Gniewny's Avatar
 
Reputacja: 1 Gniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodzeGniewny jest na bardzo dobrej drodze
Sierżant Kuno Wittram

- Puść. – warknął do trzymającego go gwardzisty, jednego z tych, który przez miesiąc był dla niego jak syn, a sam Kuno dlań jak ostry, acz kochający ojciec. Ludzie, których przywiódł ze sobą Berenger, wszyscy, którzy ostali się na zamku, każdy jeden z nich przeszedł szkolenie pod czujnym okiem i ciężką ręką Wittrama.

Berenger na początku zdawał się zaskoczony, ale Kuno szedł w jego stronę pewnym krokiem, a gdy był już blisko klęknął i spojrzał Lordowi w oczy.
- Lordzie. – wypowiedział to jedno słowo i zamilknął, jakby ważąc swe kolejne słowa. Tak i było, w rzeczy samej.

- Szkoliłem twych ludzi i uczyłem ich tego, czego sam nauczyłem się przez wiele lat, gdy walczyłem ramię w ramię z Kapitanem Kressem. Jeśli twym życzeniem jest wyruszyć na wojnę, wiedz, że Hufiec D’Arvill pójdzie za Tobą na koniec świata i nie będą lękać się śmierci. To dobrzy żołnierze.

- Jednak nim opuścisz swój miecz... Wiedz, że nie czuję ni skruchy, ni żalu, po tym co uczyniłem. Zrobiłem to, co trzeba było zrobić. Rzekłeś i rację masz, że zginął szlachcic. Jednakże... Ja nie zabiłem osoby szlachetnej. Ukręciłem łeb zdradzieckiej żmiji. Człekowi, niegodnemu by stąpać po tej ziemi, po twej ziemi, który zdradziłby Cię, prędzej czy później, gdy tylko nadażyła by się okazja. Mordercy i szumowinie.

Kuno znów zamilkł, tylko na kilka sekund, po czym opuścił wzrok i kontynuował.

- Służyłem Ci Panie wiernie, choć nie byłem zobowiązany do tego słowem. Wierność przysięgać miałem z twymi ludźmi dnia jutrzejszego. Lecz jeśli mam umierać z twej ręki. Uczynię to jako twój wasal.

- Ja, Kuno Wittram, ślubuję Ci wierność Panie. Przysięgam, iż po kres mego żywota będę miał na sercu dobro D’Arvill.

- Lordzie Berengerze... – spojrzał w oczy swego Pana.

- Unieś ten cholerny miecz.
 
Gniewny jest offline