Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2011, 16:07   #98
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
- Popopopopopopo-po... obwiesic? Panie, na koooo-oronę Gilesa, ale za co mnie wieeee-eszac chcecececie? - [/i]Jean stojąc na beczce wyglądał na iście przerażonego. Był tak zaskoczony rozkazem że dopiero sznur na karku przywrócił mu język w gębie.
- Ufam intuicji mego majordomusa. Co jak co, ale na łganiu i zdradzie zna się jak mało kto. Skoro mówi, żeś zdrajca, może mieć rację. Zatem, dla pewności. - lord był stanowczy.
- Sasasasasam pokazał przeee-ecie, że jego intencją jeeee-est ukryć swoje cieciemne sprawki, dopókim nananananana twoje polecenie Panie praaaa-awdy o zajściach w karczmie nie rzekł, nananananana zamek mnie wiózł jaaaa-ako swój "nabytek" a dopiero gdym prapraprawdę o jego kooooo-onszachtach z karczmarzem popopopopowiedział, zaczął mnie ooooo-od zdrajców obzywać.
Samiście papapapapapnie go ooooo krętactwa oskarżyli i na tej podstawie niewinnego człeka chcecececececie nanananaan sznur posyłać. Iiiiii to jeszcze gdym nanananananana Twoje wlaaaa-asne polecenie mówić począł?

- Panienka niewinnemu zawisnąć nie pozwoli. Jeśliś praw, pewnie cię uchroni. A teraz milcz już, bym i języka ci wyrwac nie kazał! - Berengar poczerwieniał na twarzy.
- Jaaaaa-am nie szlaszlaszlachcic by swe święte oczy Papapapapapanienka na mój zywot obraaaa-acała, na kogo innego obróci i czyczyczyny oceni, w jej imię Ciecieciecieciecie Panie zaaaa-atem proszę: zmiłuj się naaaa-aad mym żywotem i swooo-oim hohohohohonorem.
- Tedy niechaj ocenia. I milcz chamie, bym nie kazał z tobą katu porozmawiać!
Jean-Blaise obrócił oczy ku niebu zrezygnowany.
Tymczasem Szelma wciąż leżący na wozie skąd zabrali pazia na pieniek, patrzył na wszystko z zaciekawieniem. Stary kocur był nieruchawy lecz sytuacja wyglądała na dziwną. Rudy dwunóg dbający o żarcie dla niego i ciepły kąt do spania dyndał na sznurze choć jeszcze nie tak jak wielu dyndających na traktach, bo nogami w powietrzu nie fikał i krzyczał coś. Krzyczał też i drugi z dwunogów i zanosiło się na rozróbę. Szelma nie rozumiał niczego z tego co się dzieje, ale wspólnie spędzone lata wykształciły pewną więź solidarności z paziem. Kocur zmrużył zielone ślepia i wyciągnął pazury.

Czarny futrzany najeżony kłami i pazurami kształt wystrzelił z wozu ku Berengarowej twarzy. Choć kot nie był wielki, to niespodziewany skok na twarz miał być może szanse na to iż Berengar straci równowagę w siodle, kotu chodziło jednak nie o to a o manifestacje swej złości, co w sumie na jedno wychodziło.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline