Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2011, 11:44   #43
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Kiedy dotarł do “Kucyka” był już późny wieczór. Lokal pękał w szwach od zgromadzonych wewnątrz gości. Oskar po przekroczeniu progu kierował się w stronę szynku. Gdy udało mu się przepchać przez ciżbę zagadnął oberżystę.

- Byłem umówiony z panem Kochem.

Mężczyzna wskazał mu schody na piętro.

- Pierwszy pokój po lewej.

Niziołek udał się we wskazanym kierunku. Po chwili znalazł się w niewielkim pokoju w towarzystwie właściciela karczmy oraz odzianego w nędzne łachy starca, z którym Koch siedział przy stole.

- Wreszcie jesteś. Pokaż no te papiery.

- Proszę bardzo, Panie Koch. - powiedział służalczym tonem niziołek podając księgę właścicielowi “Czarnego Kucyka”. - Jak Pan zapewne widzi na początku była zabezpieczona pułapką. Kolce wysuwając się zraniły jednego z moich towarzyszy. Później okazało się, że wnętrza strzeże jakiś zamek z szyfrem, ale rozpracowałem go w mgnieniu oka. - dodał dumnie.

Koch obejrzał pobieżnie wolumin, przekartkował go po czym podał starcowi. Ten poprawił osadzone na haczykowatym nosie okulary i zabrał się do czytania księgi. Po kilkunastu minutach wertowania orzekł:

- Mamy problem. Znam ten rodzaj szyfru. Niestety nie da się odtworzyć oryginalnej wiadomości nie znając klucza.

- Jakiego znów klucza?! - spytał zniecierpliwiony Koch.

- Jak Pan widzi ten rodzaj szyfru składa się z kilkudziesięciu symboli - liter, cyfr oraz kilku innych znaków. Jednakże znaczenie poszczególnych symboli zmienia się według ściśle określonych reguł zawartych w osobnej księdze nazywanej kluczem. Dla przykładu w zależności od tego kiedy powstała wiadomość dany symbol może oznaczać literę cyfrę bądź też nie oznaczać nic - jak Pan zapewne zauważył liczba symboli na każdej stronicy jest taka sama. To zaś oznacza, że oprócz tekstu zawarto na nich tak zwane “wypełnienie” - przypadkową mieszaninę cyfr i liter mającą utrudnić złamanie kodu. Położenie wypełnienia również określają reguły ustalone w kluczu. Nie byłbym zdziwiony gdyby zmieniało się ono w zależności od czasu sporządzenia wiadomości, jej twórcy i tym podobnych czynników. Krótko mówiąc wolumin jest bezwartościowy dopóki nie dostanę klucza lub kogoś kto go zna.

- Niech to szlag. Nie znaleźliście w domu Kempera żadnej innej księgi?

- Już mówiłem, że nie. - odpowiedział niziołek. - Jednak wspominałem też, że nie wszystkie zakamarki zostały sprawdzone. Mogę tam wrócić i poszperać w tej jego biblioteczce. Jak tam nic nie znajdę zostaje nam zawsze sprawdzenie piwnicy jak dotąd przez nikogo nie odkrytej. No, poza Kemperem rzecz jasna. - dodał po chwili hobbit.

- Dobrze. Wiesz zatem gdzie masz się skierować w pierwszej kolejności. I pamiętaj, wasz czas ucieka. Księgę zatrzymam na wypadek gdyby mój przyjaciel doznał olśnienia i dał radę ją rozszyfrować samodzielnie - mówiąc to posłał starcowi ponure spojrzenie - jeśli nie masz mi nic więcej do przekazania możesz odejść. Mam dzisiaj jeszcze kilka innych spraw, o które muszę się zatroszczyć.

- Wiem, że jest Pan człowiekiem niezwykle zajętym, ale jestem zmuszony poruszyć pewną kwestię: Zajął się Pan tym Falkenbergiem? Nie dość, że nie mogę czuć się wcale o cal bezpieczniejszy niż ostatnio, to jeszcze kolejny z moich towarzyszy ulotnił się w dziwnych okolicznościach. - powiedział szybko Oskar patrząc na Kocha.

- Moi ludzie szukają go na mieście. Na razie bez rezultatów. Udało mi się ustalić, że łowca nagród o takim nazwisku faktycznie zawitał niedawno do Altdorfu. Mój kontakt w lokalu “Beim Starken Mensch” twierdzi, że delikwent był w karczmie wczoraj wieczorem ale szybko wyszedł. Od tej pory nikt go nie widział.

- Skoro mam już jakieś poświadczenie o pańskich działaniach w jego sprawie mogę poczuć chociaż odrobinę luzu. Mam nadzieję, że ta łajza zgnije w jakimś lochu na przesłuchaniach u Bruna. Jeżeli chodzi o mnie to by było chyba na tyle. Postaram się odwiedzić dom Bernarda i zaraz po tej wizycie się z Panem skontaktować. - powiedział niziołek wstając i zmierzając do wyjścia z pokoju.

***

Po wyjściu z "Kucyka" niziołek spostrzegł, że jest już późny wieczór. Jeżeli elf zamierzał zrobić jak nakazywała wiadomość to będzie czekał przed wejściem do magazynu. Oskar, jak zwykle nieco nadłożoną drogą, wybrał się do ciemnego przejścia pomiędzy budynkami skąd będzie mógł obserwować wejście do magazynu. Jakby nikogo tam nie było wróci do "Róży", gdzie zapewne będą już czekać inni. Ciekawe co ustalili na spotkaniu z Dianą Valnor i czy wiedzą już gdzie się podziewa elf?
 
Lechu jest offline