Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2011, 00:30   #19
Witch Elf
 
Witch Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Witch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znany
Octavia podzielała zdanie Szarego Rycerza. Chętnie widziałaby ich już w drodze na planetę.
Niemniej spodziewała się niewygodnych pytań, które jak dotąd pozostawały w korelacji z dość wymijającymi odpowiedziami.

- Mistyku, doceniam twój entuzjazm i inicjatywę. Poruszyłeś rzecz niezwykle ważną. Nie chciałabym jednak obarczać cię dodatkową odpowiedzialnością wszak twoje nieocenione umiejętności, które najłatwiej zrównać z cennym kruszcem jakim jest ceramit, winny być jak i owy surowiec, wykorzystywane z rozwagą. – wykonała nieznaczny gest pochylając głowę, co zapewne miało być ukłonem w stronę tychże umiejętności.

- Odpowiadając jednak na twoje pytanie... – zwróciła się do Psionika – Zadanie to powierzono mi. Nie widzę też przy tym potrzeby by Oficjum Xeno prowadziło śledztwo względem swego własnego członka, zwłaszcza w tak podejrzanej i wielowątkowej sprawie. – zaintonowała stawiając na końcu wypowiedzi wyraźną kropkę i tym samym ucięła wątek.

Ruszyła ze swego miejsca kierując się z wolna wprost do Albriechta.
Stanęła tuż za Porucznikiem, gdy odezwał się Kruk. Nie zdążyła odpowiedzieć gdy w słowo wszedł jej zaraz Wilk. Zacisnęła palce na skórzanym, wysokim oparciu fotela Simona. Mężczyzna usłyszał cichy szelest materiału.

Pozwoliła Ragnarowi dokończyć, przymknęła oczy i rzekła tymi słowy:

- CISZA KURWA! - krzyknęła i wszystkim zdało się naraz, że temperatura podniosła się znacznie. Falujące gorące powietrze unoszące się wprost pod sufit zakrzywiało obraz.
Lindeo i Aleksander sekundę przed tym odczuli wzbierającą aktywność psychiczną Inkwizytorki.

Napawając się cennymi chwilami ciszy otworzyła oczy. Wykrzywione w grymasie niezadowolenia usta wypowiadały dobitnie każde słowo, które widocznie miało głęboko zapaść im w pamięć.

- Informacjami wymienicie się podczas podróży. Bracie Marcusie, być może nie zdołaliście jeszcze zdać sobie z tego sprawy, ale jako Szwadron Śmierci ściśle współpracujecie z Zakonami Oficjum. Dlatego też pozwól, że to ja wyznaczę osobę, którą będzie koordynowała tą misję, którą zainicjowało moje Ordo. Wszyscy znaleźliście się tu na moją wyraźną prośbę.
Nawet ty Kapłanie Maszyn zostałeś wyznaczony przez swoich przełożonych by mnie wspomóc.

Stanęła obok Porucznika nie zabierając jednej dłoni z jego oparcia.

- Zapotrzebowanie na zaopatrzenie składajcie u kwatermistrza po spotkaniu. Co do Verna mam wiele podejrzeń i żadne nie przynosi chluby jego powołaniu. Ale dość o tym.
Spojrzała na Simona.

- W nieprzewidzianych sytuacjach, sytuacjach spornych, gdy głos większości będzie niemożliwy do policzenia, chcę by zdanie Porucznika Simona Albriechta, jako oficjalnego Koordynatora tej misji był szczególnie ważny.

Zmrużyła na chwilę oczy na wypadek gdyby komukolwiek przyszło do głowy kwestionować jej zdanie.

- Jeśli nie ma już nic tak okrutnie was frapującego, sugerowałabym zakończyć już spotkanie.
 

Ostatnio edytowane przez Witch Elf : 09-02-2011 o 00:33.
Witch Elf jest offline