Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2011, 07:54   #13
Akwus
 
Akwus's Avatar
 
Reputacja: 1 Akwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie coś
No i się zaczęło

Nie mam na razie czasu na kompleksowe podsumowanie, więc tylko odniosę się do dyskusji dwóch gnuśnych tetryków.

Mam te same refleksje co do postaci profesora co cohen, jego siłą było otaczanie się zbrojnymi, których zawsze było pod ręką na pęczki dziwnym trafem - w pierwszej sesji czwórka najzajebistrzych na świecie tropicieli, teraz chyba też coś koło tego rewolwerowców, od razu wzmocnionych zaciągiem wśród szlachty. O co mi chodzi jednak - postać jest prowadzona monotonnie w ten sam sposób, jeśli jego siłą nie ma być walka, to nie wykonujmy tego pośrednio rękami innych po prostu. Zdarzyło mi się swego czasu prowadzić wytwórcę broni, który do walki nawet się jako tako nadawał, lecz po kuszę sięgnął raz przez całą sesję gdy po prostu jako gracz miałem wreszcie kaprys na to. Była to jednak dość wpływowa postać w sesji, głównie dla tego, że rozmawiając ze wszystkimi stronami wiedziała wiele i wiele mogła powiedzieć/dać/obiecać. Zabić ją można było jednak jednym cięciem, bo owy zbrojmistrz podróżował zwykle samotnie, a będąc w posiadłości graczy sprytnie lawirował słowem i tyle. Profesor zawsze lawirował dla mnie siłą, nawet jeśli mówił, to o tym czym dysponuje, ilu ma ludzi, ile pistoletów, jak jest ważny dla każdego.
Kwintesencją było dla mnie zdanie - Frank wyciągnął jeden z jego TRZECH pistoletów.

Bielskiego komentować nie będę, bo i on wie i Wy wiecie jaki jest.

Cohen - Wybacz brachu, że czasem w Ciebie wątpię, po prostu przy Bulion każdy wypadłby słabiej niż sam. Nie ukrywam, że zawsze mam obawy, że w swoim poście zignorujesz nasze deklaracje, lub nie dostrzeżesz misternego planu, w przeciwieństwie do niektórych nie opisuję po prostu wszelkich ewentualności, a decyzji MG pozostawiam, czy serię opisanych przeze mnie elementów połączy im się w całość tak samo jak łączy się mi podczas pisania. Bielski zna mnie dość długo a nawet on czasem wysyła zapytanie "o co kurwa chodzi w twoim planie, bo go nie czaję" - Jeśli muszę wyjaśniać jest to dla mnie znakiem, że opisane sceny tylko mi składają się na pożądany efekt i coś nawaliłem. W kolejnym podejściu do raportu postaram się opisać to na konkretnej sytuacji.

A skoro o konkretach - Icariusie, byłbyś tak łaskaw i jednak owymi konkretami operował, bo w zarzucie " O manipulacjach Graczy z grzeczności bez nicków. Które miały miejsce poza grą głównie na gg." pozostawiasz taką nutkę podniecenia o kogo chodzi, myślę, że warto jednak tej grzeczności uchybić i wyjaśnić tak nurtującą Cię sprawę.
 
Akwus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem