Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2011, 21:55   #138
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
- Hę? Ziemia się skurczyła? To chyba niemożliwe, nie?
- Niemożliwe? – oburzył się dziadek.
- Ah ta dzisiejsza młodzież – pokręcił głową drugi.
- W każdym razie: Z waszej rozmowy wywnioskowałem, że drzewo jest w połowie na Twojej działce, a w połowie na Twojej.
- Nie, jest całe na mojej!
- Wcale nie całe!
- Właśnie że całe!
- Masz sklerozę, sam zapomniałeś gdzie biegnie granica!
- Naciągacz!
- To może dzielcie się jabłkami po połowie?
- Próbowaliśmy, ale wtedy on kradł te najlepsze i największe!
- Wcale nie!
- Wcale tak a mi wciskał robaczywe! A jak było jabłek nie do pary to krzywo ciął na pół to ostatnie!
- Wcale nie!
- Robaka jak był w środku to też krzywo ciął nawet! Teraz co roku jabłka są moje, co drugi rok jego, tylko że on znowu oszukuje!
- Wcale nie!!!
- Albo zetnijcie drzewo, albo oddajcie jabłka nam. To logiczne chyba, prawda?
Dziadki spojrzał po sobie.
- Logiczne żeby oddawać jabłka nieznajomym i ścinać takie zdrowe drzewo?!
- Ale po co mam się z nim dzielić skoro to moje drzewo?! – mamrotał dziadek. – I tak to moje dobra wola że ma jabłka co dwa lata! Inaczej kradłby mi wszystko!
- Niczego nie kradnę, mój pradziad zasadził to drzewo z ziarenka! – dziadek pokazał wielkość ziarenka palcami i dyskusja zaczęła się na nowo...

- Hej, kolego. Mocie tu moze kiegoś czarownika, znachora albo wiedźmę?
Chłop wzruszył ramionami.
- Znachor był ale siem rozchorował i umarł...
Po chwili dodaje;
- W mieście som pewno czarowniki albo medyki i kleryki. Było kiedyś pełno. Jak dawny król był. Potem przyszła jakaś klątwa czy coś [drapie się po tyłku] i tyrys zostało ich mało. Czarowniki były zawsze w zamku. U króla na służbie [dłubie w zębie]. Wiedźmy ty spolili wsystki. Tu jest pole, rola, po co tłu czarowniki? – wzruszył ramionami, wskazując pole i pastwisko z owcami.
- Możeście słyszeli o druidach, czy reszcie hałastry? Bardzo mi zależy.
- Druid, a były takie zakony tu kiedyś. Po mieście chodzili nauczać i znachorowali czasem, po lasach chodzili i modlili się po drzewach. Ponoć z elfami handlowali ziołem kiedyś i melisą [drapie się po tyłku] ale putem elfy dawno temu wyjechały i druidy były biedne. A skoda, ssskoda, dobre mieli zioło...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline