Płynął galeon wśród kłębów fal
Wyzwanie rzucając burzy.
Tam, gdzie króluje proch oraz stal
I kolce, jak dzikiej róży.
Tam ją widziałem. Ognisty lok,
A w ręku stal oraz siła.
Stała na rei w ten dziki mrok,
Lecz nie wiem, kim ona była.
Potem kolejny raz jeszcze znów
Się obejrzałem za siebie.
Obca i piękna, jak srebrny nów
Płynęła statkiem po niebie.
Czy była wróżką, już nie wiem sam,
Lecz miała cudowne lice,
Najczarowniejsze ze wszystkich dam,
A w sercu swym tajemnice.
Tajemnic oraz piękności splot.
Kto znać je może na pewno?
Aż wreszcie przyszło natchnienie w lot:
Jest tą prawdziwą królewną. |