Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2011, 16:38   #41
Amanea
Konto usunięte
 
Amanea's Avatar
 
Reputacja: 1 Amanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znany
Alessa dawno nie miała okazji jeść tak pysznych rzeczy, a co dopiero mówić o wzięciu gorącej kąpieli... Na spokojnie, bez pośpiechu, celebrowała każdą chwilę składającą się na ten wieczór. Wsunięcie się do cudownie miękkiego łóżka już samo w sobie zdawało się być snem. Może i nie tak dawno wyruszyła wraz z karawaną w podróż, ale z trudem potrafiła sobie przypomnieć kiedy ostatnio miała okazję tak dobrze spać. Tutaj przynajmniej nie musiała się obawiać, że ktoś ją dopadnie. Nawet jeśli nie zgubiono jej tropu, gdy zaciągała się do ochrony, to z pewnością wszyscy byli przekonani, że dziewczyna zginęła z łap orków. Albo i jeszcze gorzej, wzięli ją do siebie. Wzdrygnęła się na samą myśl, ale szybko uspokoiła wyobraźnię i na powrót cieszyła się przyjemnościami wieczoru.

Rano, po śniadaniu - jakością potwierdzającym, że dania dnia poprzedniego nie były smaczne tylko z przypadku - dziewczyna mogła z całą pewnością stwierdzić, że jest gotowa na dalsze trudy podróży. Niestety mina jej zrzedła na samą myśl, że po przewodnika będą musieli wracać do Martwych Wrót. Naprawdę miała nadzieję, że przez dłuższy czas nie będzie zmuszona znaleźć się tam ponownie. Niestety, właśnie okazywało się, że nadzieja ta była płonna... Z westchnieniem rezygnacji, Alessa udała się z pozostałymi na spacer ku gorszemu światu.

Mężczyzna, którego przyszło im spotkać, wyróżniał się dość wyraźnie spośród całej reszty. Nie trzeba było być jakoś wybitnie spostrzegawczym, by do dostrzec. Zwłaszcza jeśli szło o spojrzenia rzucane zazdrośnie ku jego broni. Gdyby przyszło mu tu siedzieć jakiś czas, być może broń zmieniłaby już właściciela albo po prostu otoczenie przywykłoby do jej widoku. Tymczasem zachowanie ciżby wskazywało na to, że gość wcale nie jest tu bywalcem stałym. Najwyraźniej Markus podzielał jej spostrzeżenia, bo i tegoż człeka zagadał. Jurgen z kolei nie okazała się typem przyjemnym i Alessa uśmiechnęła się delikatnie, słysząc że Markus nie zaczął od zapraszania tamtego do wspólnej podróży.
- Ja chciałabym też wiedzieć, co stało się z towarzyszami Twymi poprzednio... Bo ponoć popadali jak muchy w podziemiach. Jak Tobie udało się ujść? Na cóż trafiliście, że przerosło Wasze siły? - dodała także swoje pytanie, łagodząc je uprzejmym uśmiechem.
 
Amanea jest offline