Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2011, 17:11   #42
Revan Jorgem
 
Revan Jorgem's Avatar
 
Reputacja: 1 Revan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znany
Każde słowo przybysza dudniło w głowie Jurgena, prawie jak te szczury rano.
-Spróbowałby pan trochę ciszej- powiedział pocierając lewe oko- według tradycji musiałem napić się za towarzyszy, głupi byli ale jednak co tradycja, to tradycja.
-Co można spotkać pytacie... Przede wszystkim gobliny, przeklęte jaskiniowe gobliny z tymi swoimi zwierzątkami, zębacze się chyba zwą.
-Towarzyszy wam her krasnolud, tak. A na takich też uważajcie, z takim poszedłem do podziemi przez niego hordy zielonych nas opadły i zginął jako pierwszy, a to przez elfy, bo opowiadał cały czas jak to jego stryj na sznurku elfa prowadzał. Psia hałaśliwa jego mać!
-Nie traćcie jednak chęci do zejścia, ja tam byłem raz i zamierzam zejść po raz drugi. Kiedym błądził po korytarzach, sam, jedną pochhodnię miałem tylko i to już ledwo się paliła, natrafiłem na jakiegoś ciężko rannego uczonego, że z Altdorfu z uniwersytetu przyjechał mówił. Psy chędożone, Reiklandczycy, to przez nich musieliśmy dziesięć lat temu z Imperium uciekać! Jebani heretycy co mówią że wierzą w Sigmara a chłopom każdego miedziaka zabiorą żeby se kiesy napchać!- Jurgen aż wstał i przez ładnych parę chwił lżył na wszystko na czym Imperium stoi ale w końcu się uspokoił usiadł, złożył wielkie łapska w piramidkę i mówił dalej, teraz już spokojniejszym tonem.
-Pewnie nie chcecie tego słuchać, jeno o podziemiach. Z litości pomogłem dla człowieka, a że miał przy sobie mapę, to mi sie opłaciło. Sam mówił że wykradł to z jakiejś imperialnej biblioteki, co widocznie było prawdą, bo bez niej bym nie wylazł stamtąd.
-Co z uczonym zapytacie? Zmarło mu się przed niedaleko wyjścia samego i musiałem jego trupa zostawić ale mapę żem wziął. Staruch powiedział też że szukał smoczych klejnotów, o których czytał w Altdorfie- splunął siarczyście na wzmiankę o tym mieście- wiarołomny Franz jebany.
Dopiero teraz popatrzył na swoich rozmówców, wśród nich była śliczna kobieta, do której użmiechnął się serdecznie i pogodnie. Nawet jakiś niziołek z nimi przyszedł, jak od dawna Jurgen nie widział niziołka! Starał się wyglądać na jak najbardziej trzeźwego.
 
__________________
Gdy cię mają wieszać w ostatnim życzeniu poproś o szklankę wody, nigdy nie wiadomo co się stanie zanim ją przyniosą.

Ostatnio edytowane przez Revan Jorgem : 10-02-2011 o 17:16.
Revan Jorgem jest offline