Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2011, 11:07   #106
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Dla żołnierza to było już za wiele. Dwie kule sprawiły, że pierdolony makaroniarz za oknem albo dostał, albo się schował. Bynajmniej nie strzelał.

Wcześniej Fabio uciekł zza fotela do drzwi.
-Łapcie go, on ucieka! - krzyknął do reszty i sam spojrzał w tamtym kierunku. Fabio klęczał na korytarzu przed kolejnym Włochem, który ozdabiał ściany z pistoletu maszynowego. Chodziło o ścianę za plecami Raya. Mr. Love szybko się schylił i podbiegł do przeciwległej ściany, uważająć żeby się nie potknąć o któregoś trupa. Dotarł do ściany zbyt gwałtownie,zakręciło mu się w głowie, ból dał o sobie znać. Skrzywił się, czuł ciepło krwi cieknącej mu po policzku. Nie przejął się tym, miał większy problem, który stał w korytarzu zza rogiem. Wychylił się lekko i na ślepo oddał kilka strzałów. Huk kanonady rozrywał mu bębęnki. Ale to było nic w porównaniu z uderzeniem bomby lotniczej w skalne podłoże Afganistanu.

Strzelił raz jeszcze, z podobnym skutkiem, nie trafił nikogo. Teraz nie myślał co bedzie potem, liczyło się teraz. Ale teraz szybko mogło zamienić się w potem zza kratkami, gdy radiowozy zaczęły się zbliżać do budynku.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 13-05-2011 o 20:59.
JohnyTRS jest offline