Tom patrząc jak najemnicy radzili sobie z więźniami stwierdził, że jeszcze trochę to potrwa, postanowił więc coś wszamać. Wyciągnął z worka pajdę chleba i kawałek wysuszonej prawie na kamień kiełbasy, a potem przysiadł na beczce i zaczął jeść z apetytem. Miał nadzieję że żyjące w Pontarze paskudztwo zadowoli się padliną, która wpadła do jego syfiastego nurtu, a im da spokój, na wszelki wypadek jednak krzyknął do wojaków. - Pospieszcie się chopy bo juchy tu pełno i jeszcze nam jaki stwór z rzeki wylezie! |