Shimko stał nieopodal miejsca, gdzie starano się wyciągnąć informacje z jeńców. Do torturowania przystąpiło dwóch najemników, Bert i Dallan. Pomagała im para krasnoludów, która trzymała przesłuchiwanych tak, aby się nie wyrywali. Shimko oparł się o burtę i z fascynacją patrzył jak Bert z wprawą pozbawia jednego z więźniów, palców. Jeden... Drugi... Trzeci... Piąty... Twardy jest, skurwiel - pomyślał. Ciekawe ile ja bym wytrzymał na jego miejscu? Mimowolnie popatrzył na swoje palce i poruszał nimi.
Drugą ręką zajął się Dallan. Z pomocą dziwacznych utensyliów spowodował niesamowity ból, wbijając jeńcowi blaszki pod paznokcie. Shimko przełknął gulę, jaka pojawiła mu się w gardle i splunął do wody. Pienista flegma wylądowała tuż obok wciąż unoszącego się na wodzie ciała. Shimko odprowadził je wzrokiem, aż zniknęło za rufą statku.
- Zdrajcaaaa! - wrzasnął przesłuchiwany, gdy jego kompan, wciąż nieruszony i cały, pękł i postanowił mówić. Powie co wie, a potem i tak go pewnie zabiją. Bort wzruszył ramionami i patrzył dalej na męki, jakim poddawano jeńców. Ciekaw był co też powie drugi z więźniów. |