Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2011, 21:19   #15
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Półelfka ucieszyła się, że jej plan został prawie że pochwalony. Może nawet zostanie wprowadzony w życie, ale tego dowiedzą się jutro. Problem był tylko jeden. Do jutra trzeba coś ze sobą zrobić, a może to być ciężkie posiadając przy sobie tak marne pieniądze, że starczyłyby ledwie na jajecznicę w podrzędnej knajpie. A co ze spaniem? Na dodatek Leila nie miała ochoty na jajecznica, bardziej na kurczaka na ostro.

Dziewczyna wyszła na ulice Wrót, przystanęła na chwilę, rozejrzała się i ruszyła przed siebie. Po chwili dogonił ją Ostin oraz zaproponował towarzystwo. Miło z jego strony. Szkoda tylko, że brak pieniędzy wyszedł na jaw. Jednak jakby na to nie patrzeć i tak wszyscy się poznają i z dobrej i ze złej strony w czasie podróży.

Natrafili na karczmę "Złoty bażant", które od razu skojarzyła się półelfce z owym kurczakiem an którego tak miała ochotę. Burczenie w brzuchu tylko się nasilało. Nie mogła zbyt długo towarzyszyć Ostinowi, trzeba było załatwić sobie jedzenie i nocleg. A przy okazji dobrą zabawę i odstresowanie.

Wybrała więc na swój cel młodego mężczyznę przy ladzie, który zdaje się dopiero co złożył jakieś zamówienie i czekał na nie. Miał blond... nie, właściwe złote, włosy i smukłą twarz. Był bardzo przystojny, ale siedział sam. Leila usiada obok niego, a ten spojrzał na nią i na chwilę zatrzymał wzrok. Ha! Już był jej.
- Pierwszy raz tu jestem, mają coś godnego polecenia?
Mężczyzna spojrzał na nią i zmrużył oczy.
- Ja zamówiłem rybę z warzywami. Nigdy się nie zawiodłem na tym daniu jeśli chodzi o Złotego.
- Hmmm, chyba jednak wezmę kurczaka, najlepiej na ostro. Jestem Leila.
- Dean, bardzo mi miło. Może pozwolisz że zaoferuję Ci wino?
- Tak, z chęcią, dziękuję.
- A przecież co ze mnie za dżentelmen! Panie Ridai, moja towarzyszka życzy sobie kurczaka na ostro i wino.
Mężczyzna za ladą skinął z uśmiechem i zagłębił się w kuchni by przekazać kucharzowi zamówienie.

Dalsza część wieczoru przebiegła dokładnie tak jak oczekiwała tego Leila. Dean był czarującym młodzieńcem, raczej zamożnym, co można było wywnioskować nie tylko z jego ubioru ale także ze sposobu mówienia i kilku trunków które opłacił bez mrugnięcia okiem. Stać go było także na dobry pokój z kąpielą... dla dwojga. I w ten oto sposób dziewczyna stawiła się rano na misję, wyspana, odprężona i z pełnym brzuchem, a przy tym nadal miała te kilka monet na czarną godzinę. Gdy przybyła poznała trzech mężczyzn i podeszła do niech witając się z uśmiechem. Niestety był tam jej brat, a także Ostin, ale nie wracali w rozmowie do dnia wczorajszego. Teraz przynajmniej półelfka będzie mogła dowiedzieć się, jak się wszyscy nazywają, gdyż wczoraj nie miała na to ani ochoty, ani sposobności.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline