Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2011, 12:46   #25
Gratisowa kawka
 
Gratisowa kawka's Avatar
 
Reputacja: 1 Gratisowa kawka ma wyłączoną reputację
Wanna. Ileż tam morderstw popełniono! Od czasów "Psychozy" łazienka zrobiła się bardzo popularna wśród psychopatów, któż bowiem nie chciałby, śladami mistrza jajkofoba, obserwować jak krew miesza się z rozgrzaną wodą? Jakież to romantyczne, musieli sobie myśleć ci mordercy, kiedy decydowali, że to mogłaby być niezła sceneria aby uczynić z czyjejś tragedii ni mniej ni więcej jak tylko obrazek odpowiadający jakieś pojebanej estetyce.
A mnie to nie zachwycało!
Bynajmniej. Kiedy siedziałam sobie w wannie, nakręcona przez ostatnie wizje i zastanawiałam się czy mi aby nie odwala, takie wizje wywoływały u mnie raczej nieprzyjemny dreszcz i budziły zastanowienia nad motywacjami. No bo... po co? Materialne korzyści? Niewymierne przy ryzyku. Satysfakcja? Jaka satysfakcja? Najbardziej zrozumiała była zwierzęca wola przetrwania ale to nad nawet nie dotyczyło, żyliśmy w cywilizowanym świecie! Zanurzyłam się po nos w wodzie i zrobiłam nim kilka bąbelków. Sceptycyzm mnie naszedł przeogromny, ale z drugiej strony dlaczego przyszła mi na myśl tak masochistyczna wersja samej siebie, gdy zasłabłam? Nie rozumiałam, ale i nie chciałam mieć w swojej głowie żadnych patologii. Dodatkowa wizja pójścia na bal halloweenowy nieszczególnie mi się więc podobała.
Mimo to wymyłam się porządnie, zrelaksowałam, pogapiłam w lustro dość długo na zaparowanym lustrze kreśląc ślady obrażeń jakby zastanawiając się jak to mogłoby wyglądać. Czad. Zmazałam wzór, warknęłam coś pod nosem i zaczęłam wycierać włosy, pod nosem nucąc jakąś piosenkę.
Strój miałam już dawno przygotowany. Kilka przerobionych na bardziej damskie i pomniejszonych starych rzeczy ojca, jakiś kapelusz, nieco inne okulary i mocno podkute buty, w połączeniu z jednym pistoletem na kulki i jednym na kapiszony i wykonanym ręcznie z bibuły i tektury cygarem tworzyły kostium prosty i praktyczny, pozwalający też trochę się ukryć. Paniom zapewne narzucono sukienki ale, jak dobrze pójdzie, uda mi się usiąść z boku i poobserwować wspaniałość lateksowych peleryn.
To mi poprawiło nastrój. Wizja samych strojów była niezwykle kusząca, zadowolona więc się przystroiłam, bardzo nieznacznie umalowałam w sposób raczej podkreślający niż ukobiecający (czy coś), no i wszystko przygotowałam do wyjścia. No a potem - do boju, kowboju! Jak mi coś głupiego przyjdzie na myśl, najwyżej obleję się ponczem.
 
Gratisowa kawka jest offline