Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2011, 23:32   #77
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
Korytarz z sali biegł na wprost, aż do miejsca które kiedyś musiało być stanowiskiem brony wybrzeża, lecz po dawnym uzbrojeniu pozostały tylko śruby zalane betonem. Taras był pusty, choć porzucone krzesło i resztki jedzenia sugerowały, że jeszcze niedawno był tam jeden ze strażnikó. Z bunkra wiodło też kolejne wyjście na powierzchnie, grube stalowe drzwi, szcześliwie dające się otworzyć od środka. Za nimi rozpościerał się widok na stok góry, porośnięty krzewami i niskimi drzewami, pomiędzy którymi wyrastały zarośnięte mchem kamienie. Nie widać było, ani nie słychać śladów piratów, a co gorsza także Rybki. Tylko szum wzburzonego morza, krzyk mew i odległy grzmot. Teren przy wyjściu zdawał się być dość płaski by frachtowiec mógł do niego podejść, jeśli tylko przybędzie na czas...

Niewolnicy z początku kryli się po celach, nie wiedząc czy zaraz nie rozpęta się strzelanina, gdy jednak Kano uderzeniem rozbił kłódkę nie kryli wzruszenia i tylko nakaz ciszy powstrzymywał ich podziękowania.

Z pomieszczenia były w sumie cztery wyjścia - schody na dolny poziom, korytarz na powierzchnie, wyjście na podwieszane chodniki ponad hangarem, oraz biegnący w głąb kompleksu korytarz w którym pobrzmiewały już kroki piratów. Nie trzeba było długo się rozglądać, by dostrzec pod sufitem podwieszaną rurę z dawna nieczynnej instalacji wentylacyjnej. Przewód był dość szeroki by mógł do niego wejść człowiek, albo obcy. Jednak wyjście czy jakiekolwiek manewry były pod znakiem zapytania.

Tymczasem Aspazja po samotnym zwiadzie nawiązała kontakt z Nadią, bo Soren był niedostępny, techniczka nie kryła rozczarowania i próbowałą przekonać szlachciankę:
- Ale tu jest jeszcze dużo danych, nasz pirat zdaje się być amatorem geologii i astronomii...
- Super, będzie o czym rozmawiać jak go spotkamy, a teraz zwijaj swoje wtyczki i wracamy na statek, masz tam Sorena?
- Soren?
- zapadło milczenie - Nie ma go tu, jeszcze przed chwilą tu był... - nie kryła zaskoczenia.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra
behemot jest offline