Erwan siedział cicho na dupie słuchając i bacząc na to co się wyprawia wokół. Najbardziej uwagę jego przykuły wywody Grima na temat dziwnego zgromadzenia elfio-krasnoludo-ludzkiego, które to obradowało przy innym stole o podejrzanych sprawach, no bo jakże nie podejrzanych skoro taka kolorowa gromada w nich uczestniczy. - Racja, dobrze gada. Coś podejrzane całe to towarzystwo, no bo jak to tak khazad z elfami przystaje? Coś jest na rzeczy. Do tego wszystkiego oni wszyscy jakoś dziwnie poubierani, żaden nie pasuje do drugiego, a mimo to razem niczym to w kolaboracji siedzą i obradują.
De Dulain łyknął piwa co by to wargi zwilżyć. - Dodatkowo zauważyliście Panowie strzelbę togo brodatego? Toż to istna armata! Widywałem w kompanii najemnej nie jedną pukawkę ale nigdy czegoś takiego. Ciekaw jestem iluż to już ludzi wysłał na tamtą stronę przy jej pomocy. Wszyscy oni jacyś dziwni, ten łysy chyba najdziwniejszy, z oczu źle mu patrzy, a i na krnąbrnego strasznie mi wygląda.
Najemnik skończył piwo i wstał od stołu co by to podejść do szynku i zamówić kolejne. Gdy wstał można było się mu dobrze przyjrzeć ale widok jego nie był niczym szczególnym, ot zwykły najemnik. Blondyn o ździebko przydługich włosach upiętych częściowo z tyłu i częściowo opadających przodu. Szare oczy, kilka piegów, w zasadzie poza blizną na podbródku nic szczególnego, postury też był niespecjalnej, niby najemnik, a szczupły jakiś ten cały de Dulain. Ubrany nie na jakąś tam konkretną modę, raczej tak byle wygodnie, w tym swoim byle stylu miał też wysokie buty, ot takie byle wygodne i byle wytrzymałe. Spodnie i koszulę przytrzymywał mu skórzany pas z upiętym mieczem z jednej strony i kuszą z drugiej. Mimo tej całe byle jakości, jego odzienie było raczej dobrego materiału i wygodnego kroju. Właściwie jedyne co go wyróżniało na tle reszty, to pas jaki nosił przełożony w poprzek tułowia, a w pasie tym jakieś dziwne noże, chyba do rzucania.
Gdy Erwan wrócił z piwem do stolika, usiadł jakby bliżej skraju ławy, jakby stroniąc od Samuela, który to wydał mu się jakby podejrzany. Może to sprawka słów wypowiedzianych oskarżycielsko przez Grima, a może uraziły go słowa Samuela dotyczące wdzięków panien z Weissbruck. - Wracając do poprzedniej sprawy Panowie, to pozwólcie, że zapytam o cały ten mord w D'Arvill. Co się tam dokładnie wydarzyło, jaka idzie za tym historia? Od niedawna bawię w tych okolicach i nie bardzo orientuję się w tej sprawie. Może zechce mnie kto oświecić? |