Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2011, 09:54   #12
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Nie wiem czy Otto był hazardzistą, kobieciarzem, alkoholikiem, kultystą czy kimkolwiek innym - odpowiedział strażniczce. - Mojego przyrodniego brata nie widziałem od wielu lat. Nigdy nie byliśmy blisko ze sobą. Nie utrzymywaliśmy rodzinnych więzi. Jestem zaskoczony, że i mi przypadł w udziale spadek.

---***---

Aura roztaczana przez ubranego na czarno mężczyznę była jednoznaczna. Nim odezwał się, Brunon już wiedział co mężczyzna powie. Zaskoczył go tylko ogrom kwoty jakiej zażądał. Na buty Ranalda! Dwieście pięćdziesiąt karli, spora suma. I to do zebrania w dwa tygodnie. Niemal był pewien, że nie chodzi tu o jakikolwiek dług. Był to zwyczajny haracz, jaki bossowie przestępczego półświatka w Nuln zbierali od sklepikarzy, rzemieślników i karczmarzy. Zapłacisz to jesteś w biznesie, jak nie to lokal pójdzie z dymem, a ty będziesz miał przetrącone kulasy, ot co! A może nie, przemknęło mu przez myśl. Może rzeczywiście był jakiś dług, którego braciszek nie spłacił i dlatego wylądował w rynsztoku z dziurą w brzuchu. Na dalsze rozmyślania nie miał czasu. Stojąca obok niego strażniczka postanowiła interweniować.

Z rozdziawioną gębą słuchał co mówi. Podobny wyraz twarzy miał czarno odziany reketer. Jakie umowy, jacy świadkowie? Zaraz dziewczyna zarobi sztylet pod żebra i przestanie ją obchodzić los karczmy.
- Spokojnie, ona żartuje - zaśmiał się wymuszenie i popatrzył na mężczyznę. - Oczywiście zapłacimy żądaną kwotę. Dwa tygodnie, dwieście pięćdziesiąt koron, tak?
 
xeper jest offline