-Vittoria! Vittoria!- Zuriel jeszcze przez kilka minut próbował skontaktować się ze statkiem zanim zorientował się że razem z mikrofonem wyrwał z voxa kawał przedniej obudowy i trochę przyczepionych do niej części. Zaklął głośno i rozejrzał się uważnie po kabinie pilotów. Starając się opanować narastającą w przełyku żółć przeszukał oba ciał zabierając nieśmiertelniki oraz broń z zapasową amunicją – w ich obecnej sytuacji te kilkanaście naboi może stanowić różnicę między życiem a śmiercią. Poświęcił jeszcze chwilę by zamknąć oczy załogantom i otrzeć ich twarze z krwi oraz odmówić krótką modlitwę do Imperatora. Powinni zorganizować jakiś pochówek ale jeśli faktycznie na planecie znajdowali się jacyś xenosi to zapewne niedługo zaroi się od nich w okolicy.
-Zgineliście w służbie Imperium, spoczywajcie w pokoju. - zasalutował i ruszył w stronę pozostałych.
Inkwizytor wyszedł z wraku i rzucił resztki radia między stojących –Duch maszyn opuścił naszego voxa- Rozejrzał się uważnie po zebranych –A gdzie się podział Revan? Zginął w podczas upadku? |