Na mostku panował kilka chwil niezły bajzel. Nawigator przekrzyczał wszystkich i natychmiast zapanowała cisza: - Cisza do cholery! Kapitanie! Radary wychwytują trzy wrogie myśliwce! Nie potrafię ich wychwycić w czasie rzeczywistym, wskaźniki podają ich pozycje z opóźnieniem, zbliżają się do nas!
Po jego słowach odezwał się kobiecym głosem komputer: - Zostaliśmy namierzeni.
- Rick! Unik!
Jednak Inacy byli zbyt blisko. Trzy serie trafiły w burtę. Krążownikiem lekko zatrzęsło, po czym Rick oznajmił: - Kapitanie, osłony zredukowały energię strzału do zera, brak uszkodzeń, struktura osłon nienaruszona.
Matt spojrzał na ekrany. Inackie myśliwce właśnie wyminęły ich statek przelatując spodem. - Strzelają w generatory! - krzyknął z paniką w głosie któryś z oficerów. - Poczęstuj ich wszystkim co mamy Johenn.
Działa Thunder’a zagrzmiały, nie pozostawiając Inakom szans. Lasery dosięgły dwa myśliwce, które eksplodowały, a fala uderzeniowa zmiotła wstrzelone torpedy. Johenn z dumą w głosie oznajmił: - Kapitanie! Dwie z tych kreatur już podziwiają kosmos z perspektywy cząsteczek. Trzeci cudem uniknął trafienia.
- Pogoń go jeszcze plazmą.
Myśliwiec oddalał się, a pocisk ścigał go nieubłaganie, trafił. - Nie przebiliśmy się. Wróg poza zasięgiem.
- Przynajmniej go trochę postraszyliśmy - odrzekł Rockkiller, zadowolony z tego że właśnie ocalił dupy tym od hali produkcyjnej.
Sytuacja przy generatorach nieco się uspokoiła, lecz szybko przyszedł komunikat: - Uwaga, potrzebne wsparcie przy Hali. Pojawił się tam krążownik, ostrzeliwuje główną halę, ilość pozostałej energii w osłonach to 87,3%. Śpieszcie się. Wysyłam dwie eskadry myśliwców z garnizonu obrony planetarnej.
Po tym gdy Hans zniknął z ekranów Matthew powiedział do swoich oficerów: - Zostajemy przy generatorach, to jest moim zdaniem pułapka. Gdy tam polecimy to pieprzną tu.
Odwrócił się na fotelu w stronę paneli i nadał przez interkom: - Panie Gerter, melduję pozostanie na pozycji w razie kolejnej próby ataku na generatory. Wysyłam jednak moich pilotów by wspomogli was w walce z Inackim krążownikiem.
Wyłączył się i powiedział do siedzącego obok Rick’a: - Przekaż naszym ptaszkom, że pora wracać do gniazda.
- Robi się.
Nie minęła chwila a Joe Littleman i Karol Runge byli już w hangarach Thundera. Nie zdążyli wysiąść z maszyn gdy na ekranach pojawił się im kapitan - Zostańcie w myśliwcach, to nie koniec. Mechanicy zamontują wam zestaw mocniejszych argumentów. Polecicie w stronę hali produkcyjnej gdzie zostaliśmy zaatakowani przez Inacki krążownik. Będziecie celować w napęd na rufie okrętu. Powodzenia.
Ekipa w parę minut uzbroiła myśliwce. Doświadczenie robi swoje. Matt z niepokojem wyczekiwał meldunku. W końcu nadszedł, niestety nie był zbyt zadowalający: - Kapitanie Rockkiller! Zgłasza się pilot myśliwca „Szerszeń”, Joe Littleman! Melduję, że torpeda Karola nie trafiła. Maja uderzyła w cel jednak osłony unieszkodliwiły pocisk. Czekamy na dalsze rozkazy! - Wycofać się!
- Przyjąłem, bez odbioru!
Po wyłączeniu się, Matthew spojrzał na radar, coś mknęło ku nim. - Kapitanie, coś się zbliża, to chyba… - lecz nie zdążył dokończyć, ponieważ to coś uderzyło w statek. Siła była na tyle duża, że można było się spodziewać poważnych uszkodzeń. Ludzie na mostku próbowali zachować równowagę, jedni już leżeli na ziemi. Także kapitan, który podniósł się jako pierwszy: - Co to kurwa było!?
Odpowiedział mu Igor, który trzymając się fotela zdołał ustać na nogach: - Wygląda na to, że ten krążownik w nas trafił. Ale jak z takiej odległości?
- Mają ciekawe zabawki… Jakie uszkodzenia?
- Plazma przepaliła pancerz w ładowni!
- Rick! Odetnij tamten sektor, żeby nie wyssało wszystkiego w kosmos!
Matt spojrzał na jeden z panelów gdzie widniał obraz krążownika Inaków. - Przesadziłeś! |