Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2011, 00:40   #144
Shawn
 
Reputacja: 1 Shawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodzeShawn jest na bardzo dobrej drodze
HYBYDYSZ!!!
Wozem zatrzęsło jakby nagle ktoś po hamulcach pojechał. Homnkulus podniósł się na łokciach i rozejrzał. Po swojej prawej zobaczył wybiegającego Ursusona, przed sobą wyjście z wozu i oddaloną drogę, a po lewej leżący swój kostur. Ledwie zdążył zapytać co się dzieje, gdy usłyszał:
- Bijta się!!!
Cóż. Bijta to bijta. Nie będę chyba od wieśniaków gorszy, nie?
Mag zerwał się, walnął głową w plandekę pokrywającą wóz przy wstawaniu, złapał swój kostur, walnął jeszcze raz w okrycie, wybiegł i przed jego oczami roztaczał się iście epicki pojedynek. Kilka wilków zaatakowało wóz, wojownik wirował między nimi z mieczem, wieśniacy dziabali zwierzaki widłami, ale te oddawały im kłami. Ogółem ogólny rozpiernicz, ale za to malowniczy.
- Przyda wam się pomoc? Aaaa zresztą!
Habaraganath położył obie ręce na kosturze, mocno zacisnął je w pięść i skupił się na jednym - zamienić wielkiego brytana przy uprzęży w równie wielką skałę.
Iiiiii...

No, trochę mu to zajęło. Całe szczęście, że brytan był daleko od niego, bo w przeciwnym wypadku na pewno by nie zdążył. Ale co się dziwić, stworzenie magiczne, ledwo co zna świat nie musi od razu sprawnie posługiwać się magią. Przynajmniej zaklęcie podziałało skutecznie. Przez jakiś czas mamy tą bestię z głowy... To co, kolejny?
 
__________________
Kiedyś ludzie byli sobie bliżsi...
Musieli...
Broń miała krótszy zasięg...

Ostatnio edytowane przez Shawn : 17-02-2011 o 00:46.
Shawn jest offline