Felix zajrzał do swojej sakiewki, w której pobrzękiwało 11 złotych karli. Idealna suma żeby wyjechać z miasta i osiedlić się na jakiejś spokojnej prowincji. Nie podzielał optymizmu Dietera. "Jakby to było takie łatwe, żeby w dwa tygodnie zebrać 250 karli, to wszyscy chodziliby teraz z kieszeniami wypchanymi zlotem." -Może sprzedajmy tą budę w cholerę. Ile ona może być warta? Może akurat uzbieramy na spłatę długu. Kto wie, być może nawet zostanie coś jeszcze dla nas. Albo lepiej, sprzedajmy tą budę i ucieknijmy z pieniędzmi. Będziemy mieli i złoto i spokój. |