Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2011, 14:04   #27
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Postarajmy się pisać krótsze posty, może to podniesie trochę tempo odpowiedzi Jako, że gracz balzamoon nie odpisał, to uznałem, że stracił zainteresowanie dalszą grą. Gdyby chciał wrócić, to niech skontaktuje się ze mną. Tymczasem ja pokieruję trochę jego postacią

Edytowane: gracz balzamoon jednak nie stracił zainteresowania sesją, wystąpiły jedynie problemy techniczne

Edytowane: Revan zgłaszał nieobecność w komentarzach


Hugo Wesser

Wpadłeś w pułapkę i zostałeś raniony bełtem wystrzelonym z ukrytej kuszy. Na twoje nieszczęście bełt prawie całkowicie rozszarpał ci ucho, które teraz ledwo trzymało się głowy. Twoje krzyki przyciągnęły uwagę pozostałych. Podbiegł do Ciebie akolita, który jeszcze przed chwilą opatrywał ranę jednego z członków eskorty, przyprowadził go Herman. Obejrzał uważnie twoją ranę, a następnie skwitował z pomrukiem ---Nie ma sensu szyć, trzeba odciąć to, co zostało- Wyjął ze swojej torby ostry jak brzytwa nożyk i odciął resztki ucha tuż przy skórze. Zawyłeś z bólu. Następnie zszył rozciętą skórę i owinął twoją głowę bandażami. -Jeśli w ciągu kilku dni nie wda się ropowica, to będziesz żył- dodał na pocieszenie.

Heinrich Glumbgner


Pomagałeś opatrywać Hugo Wessera. Żarty się skończyły. Do tej pory nikt z was nie otarł się tak bardzo o śmierć. To nie jest zabawa, to dzieje się na poważnie

Skalfkrag Hurdorson

Przeszedłeś na drugą stronę krzaków. Dostrzegłeś linkę, o którą zawadził Hugo. Powiodłeś za nią wzrokiem aż do drzewa, na którym zauważyłeś zamocowaną kuszę. Najwyraźniej ściana miała bardziej zasłonić pułapkę niż ścieżkę. Linka zamocowana była w ten sposób, że gdy ktoś chciał przedrzeć się przez barierę, to uruchamiał pułapkę. Postanowiłeś nie iść dalej w pojedynkę.

Herman Grundstein

Sigmar olśnił Cię światłem wiedzy. Budowniczowie ściany nie chcieli ukryć ścieżki, a zamaskować pułapkę. Poszedłeś do wozu po pomoc, a następnie wróciłeś z Gregorem, który zaczął opatrywać ranę. Przyglądając się jego zabiegom, pomyślałeś, że żarty się skończyły. Trzeba naprawdę uważać, albo to się skończy czyjąś śmiercią.

Jonas Villmar


Badałeś uważnie ślady, biegły z miejsca zasadzki na południe. Po śladach dało się stwierdzić tylko tyle, że napastników było więcej niż pięciu, trudno dokładnie ocenić. Niestety poniżej pagórka nie znalazłeś niczego więcej. Idąc wzdłuż śladów kierowałeś się na południe, skąd dobiegły Cię krzyki o rannym.

Kaya von Reichenbach

Przeszukałaś wzrokiem okolice na południe od wozu, ale nie znalazłaś niczego nowego. Udałaś się do kupca, z szeregiem pytań, na które od razu uzyskałaś odpowiedź:

-Córka moja, młoda jest i śliczna. Włosy ma o takie, kruczoczarne, a lico jej jasne i gładkie. Ubrana była w białą suknię z niebieskimi rękawami. Mam nadzieję, że to pomoże wam ją odnaleźć. – Dodał kupiec z poczciwym wyrazem twarzy, pełnym troski i nadziei. –Z tego, co mi wiadomo, to raczej nie miała przyjaciół spoza domu. Dużo czasu spędzała w domu na modlitwach. Otoczona była głównie służbą i rodziną. Było paru młokosów, co by chcieli się na ożenek zmawiać, ale ich pogoniłem. Bowiem ona przeznaczona Sigmarowi. A wrogów nie miała, chociaż jeśli chodzi o mnie to niejeden dybie na moje złoto. Zadeklarowanych wrogów nie mam, ale ukrytych, dwulicowych i fałszywych przyjaciół sporo.

Wszyscy

Zanim wyruszycie dalej, przydałoby się zebrać i obmyślić dalszy plan działania. Możecie też wymienić informacje i spostrzeżenia.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 17-02-2011 o 22:15.
Mortarel jest offline